Ogłoszenie polskiego kandydata do Oscara odbyło się w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej. Za stołem zasiadł wyłącznie dyrektor PISF Radosław Śmigulski. Inni członkowie komisji oscarowej nie zjawili się. Na stole były tylko tabliczki z ich nazwiskami: Ewa Piasecka (producentka i scenarzystka), Allan Starski (scenograf), Aneta Hickinbotham (producentka), Maciej Ślesicki (reżyser). Przewodnicząca komisji Ewa Puszczyńska, producentka „Idy” i „Zimnej wojny”, obecna online, zaczęła od oświadczenia:
– Chcemy wyrazić nasz głęboki sprzeciw wobec nienawistnej, niewybrednie obrzydliwej nagonki, jaka dotknęła twórców filmu „Zielona granica”, a w szczególności reżyserkę Agnieszkę Holland, ze strony członków rządu i prezydenta. Do niedawna niewyobrażalne było to, by minister, premier i prezydent państwa w środku Europy zamiast ważnymi dla ludzi i kraju sprawami zajmowali się recenzowaniem filmu, używając przy tym wysoce obraźliwych określeń, wykorzystując to w kampanii wyborczej.
"Chłopi": Polski kandydat do Oscara wybrany z pięciu tytułów
Zaraz potem Ewa Puszczyńska podała, że polskim kandydatem do Oscara będą w tym roku „Chłopi” DK Welchman i Hugh Welchmana. Przyznała, że dyskusja toczyła się wokół pięciu tytułów. Poza „Chłopami” brano pod uwagę „Zieloną granicę” Agnieszki Holland, „Kobietę z…” Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta oraz dokumenty „Pianoforte” Jakuba Piątka i „Skąd dokąd” Macieja Hameli. Na konferencji padło pytanie, dlaczego nie wybrano „Zielonej granicy”.
Czytaj więcej
Owacja dla nowej ekranizacji zakończyła premierę. Od 27 września film Michała Gazdy w Netfliksie.