„Czy wyście zwariowali?” – zawołał zwycięzca berlińskiego festiwalu, gdy wszedł na scenę odebrać Złotego Niedźwiedzia, po czym szybko dodał: „To oczywiście pytanie nie na miejscu”. Nie na miejscu, bo bohaterami jego filmu są ludzie niepełnosprawni umysłowo, którzy spędzają czas w dziennym ośrodku opieki na dryfującym w Paryżu, przy brzegu Sekwany statku. Nicolas Philibert obserwuje opiekunów, psychiatrów, ale przede wszystkim pacjentów. Chce im przywrócić człowieczeństwo, z którego zbyt często obdziera ich świat wokół. To szlachetny film, choć nie widzę w nim szczególnej wirtuozerii ani ciekawego pomysłu.