Dokument, który wszedł do kin, jest zmarnowaną szansą na opowieść o nietuzinkowej postaci, jaką jest Jerzy Owsiak, człowiek, który nieoczekiwanie dla siebie samego zamienił uporządkowane życie twórcy witraży na zarządzanie jedną z największych akcji charytatywnych w Europie.
Przez 30 lat WOŚP zebrała ponad 1,75 mld zł, za które zostało zakupionych 69 tys. sztuk sprzętu medycznego. Styczniowa niedziela, kiedy na polskie – i nie tylko – ulice wychodzą tysiące wolontariuszy, zawsze jest pełna emocji i nieprzewidzianych zdarzeń. To jeden z nielicznych dni w roku, kiedy można poczuć, co znaczy wspólnota i ile siły jest w „razem”.
To też opowieść o polskiej rzeczywistości. Bogactwo materiału wymagałoby zdystansowanego, ale i wnikliwego, wielostronnego oglądu. Tych walorów nie posiada półtoragodzinny film zrealizowany przez Małgorzatę Kowalczyk. W jego centrum reżyserka umieściła Jurka Owsiaka.
Czytaj więcej
Przez trzy dekady przeciwnikom Orkiestry nie udało się zniszczyć akcji. Ani stworzyć charytatywnej alternatywy.
Wspomina on historię Orkiestry, zaczynając od jej początków związanych z Rozgłośnią Harcerską, potem telewizyjnym programem „Róbta co chceta”. Wtedy w grudniu 1991 roku namawiał, by widzowie pomagali w organizacji koncertów, z których dochód byłby przeznaczony dla Oddziału Kardiochirurgii Dziecięcej w Centrum Zdrowia Dziecka. Efekt pierwszej zbiórki – 2 mln dol. – przeszedł wszelkie oczekiwania.