Nie żyje Jean-Pierre Bacri

Znakomity francuski aktor zmarł na raka 18 stycznia. Miał 69 lat.

Aktualizacja: 19.01.2021 05:14 Publikacja: 19.01.2021 05:09

Nie żyje Jean-Pierre Bacri

Foto: AFP

Urodził się w Algierii we francuskiej rodzinie o żydowskich korzeniach. To ojciec – listonosz, który w weekendy dorabiał pracując w kinie, zaraził go miłością do „ruchomych obrazów”.

W 1962 roku rodzina przeniosła się do Francji, zamieszkała w Cannes. Na południu Jean-Pierre studiował literaturę, potem przeniósł się do Paryża, już na wydział dramatyczny.  Bacri był aktorem teatralnym i filmowym, ale też autorem sztuk teatralnych i scenarzystą. W 1992 roku dostał prestiżową nagrodę „Molier” za sztukę „Kuchnię i przyległości”, w 2017 – za rolę w Molierowskich „Uczonych białogłowach”.

Przez lata pracował ze swoją żoną, młodszą o 13 lat Agnes Jaoui. Poznali się w 1986 roku. Razem stworzyli błyskotliwy artystyczny tandem. Ich sztuki teatralne i scenariusze, głównie współczesne komedie społeczne, początkowo przenosili na ekran inni twórcy. „Kuchnię i przyległości” (1993) wyreżyserował Ph. Muyl, „W rodzinnym sosie” (1996) — C. Klapisch. Dwa ich scenariusze zekranizował A. Resnais („Palić/Nie palić” — 1993 i „Znamy tę piosenkę” — 1997). Potem już Jaoui sama stanęła za kamerą. Duży sukces małżeńska para odniosła dzięki „Gustom i guścikom” (1999), a przede wszystkim „Popatrz na mnie” (2004) – opowieści o dziewczynie z wielkim głosem i równie ogromnymi kompleksami na punkcie swojego wyglądu. W swoich filmach Jaoui i Bacri często opowiadali o tym, jak gonimy za mrzonkami i ambicjami, a po drodze nie potrafimy dostrzec ludzi, którzy nas otaczają. O pragnieniu władzy, kompleksach, wolności. Potrafili obserwować codzienne, zwyczajne życie.

Jaoui i Bacri rozwiedli się w roku 2012, po 25 latach małżeństwa, ale dalej razem pracowali i przyjaźnili się.

Aktor z powodzeniem występował też w filmach innych reżyserów. Zagrał m.in. razem z Catherine Deneuve w „Placu Vendome” Nicole Garcii, w „Une famme de menage” Claude’a Berri. Odniósł wielki sukces w kinie komercyjnym, gdy razem z Alainem Chabatem napisał scenariusz „Asterixa i Obelixa: Misji Kleopatra” (2002). Lubił pracować z Pascalem Bonitzerem. Nakręcili razem m.in. „Tout de suite maintenant” (2016).

W ostatnich latach Bacri żył mniej intensywnie. Założył sobie, że będzie brał udział najwyżej w dwóch filmach rocznie. Współpracował z Chabatem, z Nakachem i Toledano nakręcił „Nasze najlepsze wesele”. W 2018 roku wszedł na ekrany film Agnes Jaoui „Na oczach wszystkich” , do którego razem napisali scenariusz i razem w nim zagrali. Jego ostatnim filmem jest  „Rodzinne zdjęcie” Cecilii Rouaud.

Jean Pierre Bacri spokojny, stonowany, z poczuciem humoru – był artystą bardzo we Francji popularnym i lubianym. Po jego śmierci prezydent Emmanuel Macron napisał na Twitterze: „Lubił najlepsze wesela i znał gusta i guściki innych. Odszedł Jean-Pierre Bacri. Jego człowieczeństwo i wrażliwość zostanie z nami”.

Urodził się w Algierii we francuskiej rodzinie o żydowskich korzeniach. To ojciec – listonosz, który w weekendy dorabiał pracując w kinie, zaraził go miłością do „ruchomych obrazów”.

W 1962 roku rodzina przeniosła się do Francji, zamieszkała w Cannes. Na południu Jean-Pierre studiował literaturę, potem przeniósł się do Paryża, już na wydział dramatyczny.  Bacri był aktorem teatralnym i filmowym, ale też autorem sztuk teatralnych i scenarzystą. W 1992 roku dostał prestiżową nagrodę „Molier” za sztukę „Kuchnię i przyległości”, w 2017 – za rolę w Molierowskich „Uczonych białogłowach”.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
„Back To Black” wybiela mrok życia Amy Winehouse
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Film
Rosja prześladuje jak za Stalina, a Moskwa płonie w „Mistrzu i Małgorzacie”
Film
17. Mastercard OFF CAMERA: Nominacje – Najlepsza Aktorka, Aktor i Mastercard Rising Star
Film
Zbrojmistrzyni w filmie "Rust" skazana na 18 miesięcy więzienia
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Film
„Perfect Days” i "Anselm" w kinach. Wim Wenders uczy nas spokoju