Jowita Budnik („Plac Zbawiciela”), Agnieszka Grochowska („Północ – Południe”), Sonia Bohosiewicz („Rezerwat”), Maciej Stuhr („Testosteron”), Antoni Pawlicki („Z odzysku”) i Marcin Brzozowski („Chaos”, „Aleja Gówniarzy”) – ci młodzi wykonawcy zostali w tym roku wyróżnieni przez kapitułę Nagrody im. Zbigniewa Cybulskiego. Cieszą się z nominacji, czasem nie ukrywają zaskoczenia.
– Jestem trochę onieśmielony, zwłaszcza że zderzenie „Testosteronu” z filmami Cybulskiego jest dość odważne – mówi Maciej Stuhr. – Ale komedie mają dużą „siłę rażenia”. Filmy rozrywkowe są małą częścią mojego dorobku, a widzowie uważają mnie niemal za aktora komediowego. Nie buntuję się, bo rozśmieszanie ludzi też jest ważnym zadaniem.Młodzi często występują u kolegów debiutantów, w filmach o niskich budżetach.
– „Północ – Południe” powstawało w tak pionierskich warunkach, że chwilami myślałam, iż to tylko eksperyment, przygoda – przyznaje Grochowska.
– Na planie „Chaosu” słyszałem: „Jedziesz Brzoza” – mówi Brzozowski. – No i jechałem. Bez dubli, bez próby. Bo nie mieliśmy ani taśmy, ani czasu.Ale lubią wyzwania, próbują uniknąć zaszufladkowania.
– Każdy z nas chce przełamywać swoje warunki. To bywa niebezpieczne, ale czasem przynosi świetne rezultaty – mówi Stuhr.