Krzesła same chodzą

Nagroda Emmy dla reżysera Andrzeja Maleszki to potwierdzenie pozycji tego jednego z najbardziej cenionych filmowców tworzących dla dzieci. Reżyser m.in. „Mechanicznej Magdaleny”, „Kociaka”, „Niebieskiej róży” i „Stu minut wakacji” nagradzany był na festiwalach filmowych w Chicago, Nowym Jorku, Monachium, Kairze, na New York Festiwal, Chicago Film for Children i innych. Telewizyjny cykl „Magiczne drzewo”, na kanwie którego powstaje film kinowy, jest chyba największym osiągnięciem Maleszki. Seria otrzymała ponad 20 międzynarodowych nagród.

Aktualizacja: 29.11.2007 21:10 Publikacja: 29.11.2007 19:09

Krzesła same chodzą

Foto: TVP

Ten film będzie wydarzeniem. Już jest. Powstaje na kanwie serialu telewizyjnego o tym samym tytule, za który reżyser Andrzej Maleszka dostał 19 listopada w Nowym Jorku Emmy Award nazywane telewizyjnym Oscarem.

Słychać świst, gwałtowny podmuch targa ubraniami. Hanna Śleszyńska unosi do góry ręce, próbuje przytrzymać dłońmi okulary i rozwiane włosy. Sypią się na nią zewsząd liście, mąka, leci dym. Jest spore zamieszanie. Maszyny do robienia wichury na planie filmowym pracują pełną parą. Za chwilę Śleszyńska zamieni się w małą dziewczynkę! Ale to zobaczymy w następnym ujęciu.

— Moja rola jest trochę połowiczna...

— opowiada tajemniczo aktorka. — Właściwie jestem tylko częścią postaci, czymś w rodzaju prologu, bo na tę kreację składają się dwie osoby — dorosła ciotka i ciotka dziewczynka.

Ciotkę dziewczynkę gra Joasia Ziętarska. W „Magicznym drzewie” Andrzeja Maleszki jest czwartym dziecięcym bohaterem. Występuje obok Adasia Szczegóły, Filipa Fabisia i Mai Tomawskiej wcielających się w troje rodzeństwa.

— Joasia miała chyba trudniejsze od nich zadanie — mówi reżyser. — Patrzyła na Hanię i wiedziała, że musi zagrać nie tylko sprytne, rezolutne dziecko. Musi być po prostu małą Śleszyńską. I to ją tremowało.Zdjęcia do filmu właśnie ukończono. Realizowane były na Kaszubach, w Gdańsku, Bydgoszczy i na promie płynącym do Szwecji. To fantastyczno-przygodowa historia osnuta wokół wątku magicznego dębu, z którego po ścięciu zostają wykonane setki różnych przedmiotów posiadających niezwykłe właściwości. Magiczne jest m.in. krzesło. Jeśli ktoś na nim usiądzie i nieopatrznie wypowie życzenie, ono się spełni.— Proszę wyobrazić sobie taką scenę: na magicznym krześle siada konduktorka i marzy, by mieć 100 psów — opowiada reżyser. — Nagle wagon dosłownie zalewa gromada szczeniąt! To było bardzo trudne do nakręcenia. Psiaki właziły dosłownie wszędzie, nawet za kołnierz. Było ciasno, trzeba było uważać pod nogi, by na któregoś nie nadepnąć. W dodatku jeden się zgubił, a był pożyczony. Zasnął na klawiaturze laptopa jednego z pracowników technicznych.

Pojawienie się niezwykłego krzesła w filmie, w momencie gdy rodzeństwo jedzie samochodem z rodzicami (Agnieszka Grochowska, Andrzej Chyra), rozpoczyna ich odyseję pełną magii... Krzesło bowiem spada na auto w chwili, gdy jedno z dzieci wypowiada życzenie. Odtąd kochający rodzice obojętnieją, zostawiają dzieci u złej ciotki i znikają na wiele miesięcy, by zarabiać, muzykując na promach i statkach.

— Obawiałam się tej roli, bo na co dzień nie obcuję z dziećmi — wspomina Grochowska. — Te jednak okazały się fantastyczne.

— Tu motory same jeżdżą, krzesła same chodzą. Trudniejsze od partnerowania dzieciom jest udawanie, że przedmioty obdarzone są własną wolą i charakterem — stwierdza Andrzej Chyra.

Gdy dzieci ruszają w podróż w poszukiwaniu rodziców, ściga je ni to czarownik, ni to kuglarz. Jest niezwykle szybki, porusza się na szczudłach. W tę rolę wcielił się Maciej Wierzbicki.

— Gram takiego strasznego faceta w długim płaszczu. Nawet mój syn Antoś bał się mnie w tym stroju. Trenowałem na szczudłach drewnianych, nie było łatwo, zamieniłem je na elastyczne. Ale o tym na razie cicho sza... To będzie niespodzianka. Na szczęście miałem trenerów. Bardzo pomogli mi kaskaderzy, szczególnie Piotr Walendziak, który był moim dublerem. Jestem też zachwycony panem Andrzejem Maleszką. Wysoko cenię reżyserów, którzy potrafią rozmawiać z aktorem, wysyłać jasny, konkretny przekaz. Poza tym pan Andrzej jest niezwykle pozytywnie zakręcony w temacie dziecięcego świata, to taki trochę Piotruś Pan.

— Ten film to duże przedsięwzięcie — uważa reżyser. — Myślę, że liczba pomysłów i gęstość akcji starczyłaby na kilka standardowych obrazów. Ale ten standardowy nie jest. To będzie migotliwa, pełna cudów historia.

Ten film będzie wydarzeniem. Już jest. Powstaje na kanwie serialu telewizyjnego o tym samym tytule, za który reżyser Andrzej Maleszka dostał 19 listopada w Nowym Jorku Emmy Award nazywane telewizyjnym Oscarem.

Słychać świst, gwałtowny podmuch targa ubraniami. Hanna Śleszyńska unosi do góry ręce, próbuje przytrzymać dłońmi okulary i rozwiane włosy. Sypią się na nią zewsząd liście, mąka, leci dym. Jest spore zamieszanie. Maszyny do robienia wichury na planie filmowym pracują pełną parą. Za chwilę Śleszyńska zamieni się w małą dziewczynkę! Ale to zobaczymy w następnym ujęciu.

Pozostało 85% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu