Jeśli człowiek w moim wieku staje za kamerą, to po to, by powiedzieć coś bardzo osobistego. Chciałbym jeszcze czymś widzów zaskoczyć — powiedział mi kilka dni przed rozpoczęciem zdjęć.
85-letni twórca do dzisiaj kieruje Studiem Filmowym Perspektywa, ale sam rzadko staje za kamerą. Ostatni film, telewizyjny „Żółty szalik” z Januszem Gajosem w roli głównej, Morgenstern nakręcił osiem lat temu. — To wielka satysfakcja, że po tak długiej przerwie świetnie mi się na planie pracuje — mówi reżyser. — Mam wspaniałą ekipę i doskonałych aktorów, którzy potrafią być szalenie twórczy.
„Mniejsze zło” powstaje na podstawie książki Janusza Andermana „Cały czas”. Bohaterem tej opublikowanej przez Wydawnictwo Literackie powieści jest pisarz-plagiator, który dzięki rozmaitym układom i gierkom stał się ważną personą. Krytycy nazywali go skrzyżowaniem Nikodema Dyzmy i obywatela Piszczyka. Anderman naszkicował też karykaturalny portret polskiej rzeczywistości od lat 70. aż do czasów współczesnych. W scenariuszu znalazła się jednak tylko część literackich wątków, a jego autorzy — Anderman i Morgenstern — umieścili akcję w przełomowych latach 1980 — 1983.
— Ta historia dzieje się w bardzo dramatycznych dla Polaków czasach, ale nie chcę nakręcić filmu politycznego — mówi reżyser. — Bohater „Mniejszego zła” nie jest osobą na wskroś szlachetną — takie postacie mnie w kinie nudzą. Próbuję opowiedzieć o przepoczwarzaniu się człowieka.
Bohater, Kamil ma obsesję „bycia kimś”. Chcąc odnieść spektakularny sukces, nie cofa się przed niczym. Dzięki nieuczciwości i cwaniactwu pnie się w górę, zyskując status modnego prozaika. Ale przychodzi moment, w którym musi przemyśleć własne życie. Śmierć rodziców, wizyta w posierpniowym Gdańsku i rozmowa z matką zastrzelonego w 1970 r. stoczniowca, udział w manifestacji 11 listopada — to wszystko zmienia postawę Kamila.