Reklama

Po-lin ****

Zwykle wspominamy naszych dawnych sąsiadów Żydów jako ofiary Holokaustu, które bestialstwo nazistów odarło z człowieczeństwa. Natomiast ponad 400 lat współistnienia Polaków i Żydów przed wojną jakby ze zbiorowej świadomości wyparowało.

Publikacja: 06.11.2008 01:56

Bezcenne kino powstałe na bazie odnalezionych filmów

Bezcenne kino powstałe na bazie odnalezionych filmów

Foto: Fundacja Film Polski

Dlatego dokument operatorki Jolanty Dylewskiej jest wyjątkowy, bo odtwarza świat, który wojenna pożoga unicestwiła. Pokazuje życie dwóch kultur w symbiozie, zanim polityka hitlerowców brutalnie rozdarła społeczeństwo wzdłuż narodowych szwów.

Opowiada o ludziach, którzy mieli konkretne imiona i nazwiska. Opisuje ich codzienność w polskich miasteczkach: Sejnach, Kałuszynie, Kurowie, Bałutach.

Tytuł pochodzi z pięknej legendy z XIII wieku. Żydzi uciekli przed zarazą i pogromami z Niemiec do Polski. I wówczas powiedzieli: „Pol-lin” – co oznacza: „tu zamieszkamy”. Odtąd nasz kraj w języku hebrajskim nosi nazwę Po-lin.

Dylewska odtwarza rzeczywistość sprzed stuleci, rytm życia w polsko-żydowskich miasteczkach wyznaczany przez cotygodniowe targi i święta.

Jak tego dokonała? Autorka natknęła się w USA na unikatowe materiały archiwalne z lat 30. ubiegłego wieku kręcone przez filmowców amatorów, którzy odwiedzali swoich krewnych w polskich miasteczkach, rejestrując kamerami ich życie. Dylewska dotarła również do Polaków pamiętających jeszcze swoich żydowskich sąsiadów. W tych wspomnieniach nie ma zawiści, niechęci, uprzedzeń. Starzy ludzie wspominają Żydów jak swoich przyjaciół, zwykłych sąsiadów.

Reklama
Reklama

Film Dylewskiej przywraca spojrzeniu na przeszłość właściwe proporcje. – Współżycie Polaków i Żydów było normalne – mówi jeden z bohaterów. Bezcenne, szlachetne kino.

[i]Polska 2008, reż. Jolanta Dylewska, kina: Kinoteka[/i]

Dlatego dokument operatorki Jolanty Dylewskiej jest wyjątkowy, bo odtwarza świat, który wojenna pożoga unicestwiła. Pokazuje życie dwóch kultur w symbiozie, zanim polityka hitlerowców brutalnie rozdarła społeczeństwo wzdłuż narodowych szwów.

Opowiada o ludziach, którzy mieli konkretne imiona i nazwiska. Opisuje ich codzienność w polskich miasteczkach: Sejnach, Kałuszynie, Kurowie, Bałutach.

Reklama
Film
Marcin Dorociński, przeboje z Cannes i nie tylko
Film
Stare kino jest jak dobre wino i coraz popularniejsze
Film
Gdynia 2025: Holland, Machulski, Pasikowski i Smarzowski powalczą o Złote Lwy
Film
„Follemente. W tym szaleństwie jest metoda”, czyli randka w ciemno
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Film
Trudne wyzwania imigranckich dzieci z wiedeńskiej podstawówki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama