Reklama

Anioły i demony

To film o zderzeniu współczesności, starożytności i technologii z wiarą – powiedział o „Aniołach i demonach” reżyser Ron Howard. Ten sam, który stanął za kamerą nieudanego „Kodu da Vinci” z 2006 r.

Publikacja: 14.05.2009 16:26

Tom Hanks powraca jako profesor Robert Langdon, by uratować Watykan przed spiskiem Iluminatów

Tom Hanks powraca jako profesor Robert Langdon, by uratować Watykan przed spiskiem Iluminatów

Foto: UIP

Pewien pogląd na amerykański obraz – którego pokazu prasowego polski dystrybutor nie zorganizował – daje wypowiedź producenta Briana Grazera: – Tym razem profesor Langdon nie zatrzymuje się, by wygłosić mowę, lecz robi to w ruchu.

I już wszystko jasne. W kolejnym filmie według powieści Dana Browna liczy się przede wszystkim akcja. Twórcy przyznają, że filmowy „Kod da Vinci” był zbyt wierną adaptacją oryginału, przez co nużącą i nazbyt teatralną. „Anioły i demony” od początku miały być przede wszystkim thrillerem kręconym w znacznej części kamerą z ręki, którego oś stanowi jeszcze jedna spiskowa teoria dziejów wykreowana przez amerykańskiego pisarza.

Akcja filmu – z założenia nie tak kontrowersyjnego dla środowisk katolickich, jak „Kod...” – rozgrywa się głównie w Rzymie i nie jest prequelem, choć to pierwsza książka, w której pojawia się profesor Langdon (ponownie gra go Tom Hanks).

Znawca symboli trafia na ślad podziemnego – istniejącego od XVI w. – Bractwa Iluminatów, które planuje wysadzenie Watykanu w powietrze za pomocą antymaterii wykradzionej z genewskiego centrum badań jądrowych CERN. Pomaga mu w tym córka zamordowanego fizyka Vittoria Vetra (Izraelka Ayelet Zurer). Obydwoje mają tylko dobę na to, by odnaleźć tajną kryjówkę Iluminatów i zapobiec zniszczeniu Stolicy Apostolskiej.

W filmie zobaczymy także tak dobrych aktorów, jak m.in. Ewan McGregor, Stellan Skarsgad i Nikolai Lie Kaas.

Reklama
Reklama

[i]USA 2009, Reż. Ron Howard, wyk. Tom Hanks, Ewan McGregor, Ayelet Zurer, Stellan Skarsgard [/i]

Pewien pogląd na amerykański obraz – którego pokazu prasowego polski dystrybutor nie zorganizował – daje wypowiedź producenta Briana Grazera: – Tym razem profesor Langdon nie zatrzymuje się, by wygłosić mowę, lecz robi to w ruchu.

I już wszystko jasne. W kolejnym filmie według powieści Dana Browna liczy się przede wszystkim akcja. Twórcy przyznają, że filmowy „Kod da Vinci” był zbyt wierną adaptacją oryginału, przez co nużącą i nazbyt teatralną. „Anioły i demony” od początku miały być przede wszystkim thrillerem kręconym w znacznej części kamerą z ręki, którego oś stanowi jeszcze jedna spiskowa teoria dziejów wykreowana przez amerykańskiego pisarza.

Reklama
Film
Sandra Drzymalska jako Violetta Villas i Izabella Łęcka
Film
BNP Paribas Nowe Horyzonty we Wrocławiu: protesty i wielkie święto kina
Patronat Rzeczpospolitej
Ogłaszamy program 19. Festiwalu Filmu i Sztuki BNP Paribas Dwa Brzegi
Film
Marcin Dorociński, przeboje z Cannes i nie tylko
Film
Stare kino jest jak dobre wino i coraz popularniejsze
Reklama
Reklama