[b]RZ: Czy debiutantom potrzebny jest oddzielny festiwal? Większość uznanych festiwali filmowych ma przecież w programie specjalny konkurs dla filmów pierwszych. [/b]
[b]Jacek Paprocki:[/b] Młodzi muszą mieć swoją imprezę. Regularnie bywam na niemal wszystkich festiwalach, którym towarzyszą konkursy debiutów. I debiutanci są na nich, jedną z wielu propozycji. Ich filmy siłą rzeczy nie mogą konkurować z tytułami uznanych twórców. Nieznani, anonimowi autorzy nie mają siły przebicia. Z tego powodu niemal zawsze są na festiwalach „dodatkiem”. Są w tle.
[b]W Koszalinie będzie inaczej...[/b]
Tak, tu każdy będzie miał takie same możliwości w zabieganiu o uwagę widza. Na debiutantach skoncentruje się cała uwaga. Poza tym festiwal ten to nie tylko pokazywanie obrazków, a potem wręczanie za nie komuś nagrody. Staramy się, by był dla początkujących dobrym startem. Powinien być początkiem dalszych działań. Historia ostatnich kilkunastu lat pokazuje, że mamy wielu debiutantów, którzy zdobywali świetne nagrody na różnego rodzaju festiwalach, i polskich, i zagranicznych, ale nie zrobili do tej pory drugiego filmu.
[b]Po festiwalu w Koszalinie zrobią?[/b]