Za motto tej poruszającej wystawy mogłyby posłużyć słowa jednego z bohaterów filmu „Underground” Emira Kusturicy: nie ma wojny dopóki brat nie podnosi ręki na brata.
Twórcy ekspozycji oddali głos świadkom wydarzeń - dziennikarzom największych światowych gazet. Był wśród nich Ernest Hemingway, wysłany przez nowojorska agencje NANA zrzeszającą 60 najlepszych dziennikarzy ze Stanów Zjednoczonych. Hiszpańska wojna stała się tematem jego najsłynniejszego dzieła literackiego – powieści „Komu bije dzwon”. Inny z dziennikarzy to George Orwell. Dla „New English Weekly” napisał artykuł przypominający przesłaniem jego późniejszą głośną książkę „W hołdzie Katalonii” – demaskatorską prozę o stalinizmie.
[srodtytul]Krew sięgała kostek [/srodtytul]
W Instytucie Cervantesa pokazano gazety z doniesieniami korespondentów i wiele fotografii z ogarniętego wojną kraju. Ekspozycja przedstawia sylwetki najwybitniejszych ludzi pióra, którzy trafili na front wojny domowej i fragmenty ich reportaży. Sposób relacjonowania hiszpańskiej tragedii narzucił Jay Allen z „Chicago Tribune”. To jego relacja „Rzeź czterech tysięcy osób w Badajoz, mieście horroru” zwróciła uwagę świata na krwawy konflikt. Allen opisał masakrę, jakiej dopuścili się rebelianci po zdobyciu miasteczka w regionie Estremadury. „To najbardziej bolesna historia, jaką musiałem relacjonować.
Piszę ją o czwartej nad ranem, chory na ciele i duszy, na cuchnącym patio Pension Central, przy jednej z wijących się, białych uliczek otoczonego murami miasta na wzgórzu. Nigdy nie odnajdę powrotnej drogi do Pension Central i nigdy nie będę chciał tego zrobić. Dotarłem tutaj z Badajoz, miasta leżącego kilkadziesiąt kilometrów dalej, w Hiszpanii. Wszedłem na górny taras, żeby spojrzeć za siebie. Zobaczyłem ogień. Palą ciała. Cztery tysiące kobiet i mężczyzn zginęło w Badajoz odkąd „Marokańczycy” i legioniści generała Francisco Franco przeszli po ciałach własnych żołnierzy, aby przekroczyć mury miasta, wiele razy skąpanego we krwi. (...) Mówią, że pierwszej nocy krew sięgała kostek. Nie wątpię w to. Zabito tam tysiąc osiemset mężczyzn i kobiet w ciągu dwunastu godzin. W 1800 ciałach jest więcej krwi niż można sobie wyobrazić”.