Współscenarzysta i odtwórca tytułowej roli reportera TV z Kazachstanu Sacha Baron Cohen sprawił, że śmialiśmy się z rzeczy politycznie niepoprawnych – fiesty powiązanej z tzw. gonieniem Żyda czy żartów z niedorozwiniętych.
Azjatycki kraj przedstawiono tu jako siedzibę prymitywnych mieszkańców walących się ruder, trzymających kobiety w klatkach i dręczących zwierzęta, a przede wszystkim zdeklarowanych antysemitów. Co było trudne do przełknięcia dla Amerykanów – film pokazał ich samych jako skończonych ignorantów, mizoginów, nacjonalistów, rasistów i ukrytych homofobów.
Jednak pomimo kontrowersji „Borat” odniósł spektakularny sukces – w dziesięć dni zarobił 27 milionów dolarów w Wielkiej Brytanii, 6 milionów dolarów w Niemczech i 67 milionów dolarów w USA. Jego pomysłodawca Sacha Baron Cohen urodził się w londyńskim Hammersmith w rodzinie ortodoksyjnych Żydów, do których i siebie zalicza.
Sklep ojca z ekskluzywną męską odzieżą zapewnił mu edukację w prywatnej szkole. Zakończył ją w Cambridge na Wydziale Historii. Pracę magisterską napisał na temat żydowskiego wkładu w Afroamerykański Ruch na rzecz Praw Obywatelskich – świadczy dziś przeciwko pomawiającym Cohena o rasizm.
Nowy film Larry’ego Charlesa ze scenariuszem i główną rolą Cohena nie został pokazany dziennikarzom, więc możemy jedynie napomknąć, że kolejnym wcieleniem Sachy jest narcystyczny gej Bruno z Austrii, wielbiciel mody, który przybywa do Ameryki po sławę. Chce tam poprowadzić telewizyjny show.