[link=http://www.rp.pl/galeria/9146,1,337983.html]Zobacz fotosy z filmu[/link]
[b]Rz: Jako to się stało, że reżyseruje pan cztery kolejne filmy o Harrym Potterze?[/b]
[b]David Yates:[/b] To pytanie raczej do producenta. Po pracy nad piątym filmem z cyklu, „Harry Potter i Zakon Feniksa”, poczułem się zaszczycony, że zaproponowano mi „Księcia Półkrwi”. Jestem fanem szóstej księgi i podoba mi się, że pojawia się w niej tyle romantycznych wątków. Dowiadujemy się też sporo o przeszłości Lorda Voldemorta, a ta odciśnie swe piętno na dwóch kolejnych filmach. Główne postacie stają się z czasem bardziej skomplikowane. Widać to szczególnie w przypadku Draco Malfoya, Rona i Hermiony. W bohaterach buzują hormony – przestali być dziećmi.
[b]Przed jakimi wyzwaniami staje teraz Harry Potter?[/b]
Powrót Lorda Voldemorta jest źródłem nowych napięć w Hogwarcie. Zadaniem Harry’ego jest odkrycie pamięci Voldemorta, bowiem w jej DNA znajduje się klucz do ostatecznego pokonania go. Dlatego w całym cyklu ten film jest wyjątkowo istotny. Harry zbliża się do profesora Dumbledore’a, jest już nie tylko jego uczniem; staje się wybrańcem, który ma do wypełnienia odpowiedzialną misję obrony czarodziejskiego świata przed ciemnymi siłami. Dumbledore szykuje go na swojego następcę. Teraz ciemne siły w postaci Śmierciożerców otwarcie atakują i sieją zniszczenie nie tylko w świecie magii, ale i w samym Londynie.