Trzy lata temu były nagrody i mnóstwo obietnic. Na konkurs na scenariusz o powstaniu warszawskim, ogłoszony przez Polski Instytut Sztuki Filmowej oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, napłynęły 62 teksty. Kilkunastu twórców poważnie myślało o realizacji filmu. Niestety, ich projekty wciąż pozostają na papierze. I nic nie wskazuje, by sytuacja uległa zmianie.
W konkursie w 2005 roku nagrodzono dwa teksty. Akcja „Ostatniej niedzieli” Dariusza Gajewskiego i Przemysława Nowakowskiego toczyła się jednego dnia, a losy powstańca „Romeo” i łączniczki „Akme” przecinały się z historią innych powstańców, cywili, dzieci, niemieckich żołnierzy.
Drugi tekst napisali Krzysztof Stecki i Tomasz Zatwarnicki. Obraz „1944. Warszawa” miał być wielkim historycznym freskiem. Zaczynał się dzień przed godziną W, kończył w ostatnich minutach walki. Głównym bohaterem filmu stawało się miasto, w którym splatały się losy kilkunastu bohaterów.
Pierwszy scenariusz miał zrealizować Dariusz Gajewski, drugi – Juliusz Machulski. Ale pomysły narodziły się także poza konkursem. Jeden z najciekawszych miał Sławomir Fabicki, który chciał pokazać powstanie oczami młodego niemieckiego żołnierza. Zaawansowany był projekt młodego twórcy Jana Komasy. Filmami o powstaniu zainteresowani byli m.in. Władysław Pasikowski, Dariusz Jabłoński czy mieszkający na stałe w Londynie Paweł Pawlikowski.
[srodtytul]Scenariusz i co dalej?[/srodtytul]