Po 1989 roku, zmęczeni trwającą pół wieku obowiązkową przyjaźnią, próbowaliśmy wykreślić Rosję z naszej codzienności. Przynajmniej w kulturze. Dzisiaj, po 20 latach, gdy podrosło nowe, nieobarczone socjalizmem pokolenie, znów zaczynamy patrzyć na wschód. Rosja przyciąga, odstrasza, intryguje. "Oblicza Rosji" dla wielu widzów okażą się fascynujące.
Tytuł boksu nie kłamie. Autorzy dokumentów rzeczywiście pokazują różne twarze kraju Putina. Bieda miesza się z bizantyjskim bogactwem. W "Rublowce" Irene Langeman robi zdjęcia przy najbardziej strzeżonej, prowadzącej na zachód od Moskwy, drodze w Rosji. Wzdłuż Rublowki stoją domy najwyższych rangą polityków, artystów o międzynarodowej sławie, dawnych arystokratów, ale przede wszystkim "nowych Ruskich", którzy zbili fortunę po pieriestrojce i dla swoich owiniętych w sobole żon wznoszą małe Wersale lub pałace w carskim stylu. Ale reżyserka odwiedza też usadowioną w cieniu bogactwa rozpadającą się chatynkę, w której żyje stara mieszkanka tych okolic sprzedająca miotły po 50 rubli.
Przeraźliwa nędza panuje w domach, z których pochodzą 12-letni chłopcy z poprawczaka z filmu "W czterech ścianach" Alexandra Westmeiera. Siedzą za drobne kradzieże ("Kradłem, bo musiałem sam o siebie zadbać, czasem też kupowałem do domu chleb" – mówi jeden z nich) i za morderstwa ("Jednego człowieka zabiłem za domem, drugiego na moście, trzeciego – z kolegami na ulicy" – mówi inny). Chcą żyć inaczej, ale nie mają dokąd wrócić. Większość z nich trafi kiedyś do więzienia dla dorosłych.
Filmowcy zapisali na taśmie nie tylko kontrasty ekonomiczne. Sportretowali kraj, w którym młody kapitalizm miesza się z tęsknotami za wielkomocarstwową potęgą i mentalnością wyniesioną z czasów komunizmu.
Babuszka z "Rublowki" wzdycha: "Gorbaczow i Jelcyn okradli nas ze wszystkiego. Za Breżniewa było lepiej, panował porządek", i dodaje: "Żeby Putin rządził jak najdłużej". Michaił Fiodorowicz Morozow z "Durakowa, wioski głupców", który prowadzi centrum odnowy duchowej dla zagubionych obywateli, a sam większość czasu spędza w saunie i na wódce z kumplami, zapewnia: "Znacznie bardziej niż demokracji w zachodnim stylu Rosja potrzebuje silnego przywódcy".