Kamera w roli głównej

Bill Murray, Terry Gilliam, Volker Schlöndorff i plejada operatorów na otwarciu Plus Camerimage

Publikacja: 30.11.2009 00:31

„Aż po grób” Aarona Schneidera otworzył festiwal. Na zdjęciu scena z udziałem Billa Murraya (po lewe

„Aż po grób” Aarona Schneidera otworzył festiwal. Na zdjęciu scena z udziałem Billa Murraya (po lewej) i Roberta Duvalla

Foto: Plus Camerimage

Sala Teatru Wielkiego w Łodzi wypełniona po brzegi. Widzowie siedzący na schodkach i w przejściach. Tłum kotłujący się w foyer, błyski fleszy. Tak było w sobotę na otwarciu Plus Camerimage, i tak będzie do końca tej imprezy. Festiwal sztuki autorów zdjęć ściąga co roku do Łodzi laureatów Oscarów, śmietankę światowej klasy operatorów, wybitnych reżyserów, studentów szkół filmowych z kilku kontynentów i tych, którzy po prostu kochają kino.

Wielki przyjaciel festiwalu David Lynch tym razem odwiedził Polskę kilka dni przed festiwalem, by wesprzeć projekt wytwórni i centrum kulturalnego, jaki tworzy tu razem z Markiem Żydowiczem. Podczas sobotniej gali luzem i poczuciem humoru uwiódł publiczność Amerykanin z pochodzenia, Anglik z wyboru, jeden z twórców Monty Pythona, Terry Gilliam, który pokazał swój ostatni film „Parnassus”. W znakomitym nastroju tańczył na scenie, a odbierając nagrodę za szczególną wrażliwość wizualną, żartował:

– Nie wiem, dlaczego zostałem uhonorowany. Nagrody powinno się dostawać za robienie rzeczy, których się nie lubi, a ja kino kocham. Poza tym, czym jest moja wrażliwość wizualna? Film to praca zbiorowa, wyciskam z ludzi soki i to oni zamieniają moje pomysły w obrazy.

Po raz pierwszy operatorzy uhonorowali montażystę. Złotą Żabę dostała Telma Schoonmaker, trzykrotna laureatka Oscara, stała współpracowniczka Martina Scorsese. Starsza, siwa pani wyglądała na bardzo wzruszoną.

– Jeszcze w szkole filmowej oglądaliśmy z Martinem filmy z Polski, z miasta, którego nazwę wymawialiśmy jako „Lodz”. Zachwycaliśmy się wtedy dziełami Andrzeja Wajdy i Romana Polańskiego, podziwialiśmy też polskie plakaty filmowe. Ta fascynacja zostawiła ślad, bo jeszcze niedawno, gdy Martin zaczynał kręcić „Infiltrację”, pokazał Di Caprio „Popiół i diament”, żeby zobaczył, jak gra Cybulski. Teraz zabieramy się za nowy film i Scorsese kazał aktorom obejrzeć „Dziecko Rosemary”. A w naszej montażowni jedynym plakatem poza „Ulicami nędzy” jest plakat „Popiołu i diamentu”.

Częstym gościem festiwalu jest Volker Schlöndorff. Tym razem niemiecki reżyser wspominał, że sam prawie 20 lat temu namawiał Marka Żydowicza, by poświęcić imprezę filmową pracy operatorów.

Plus Camerimage okrzepł i się rozrósł. Obok głównego konkursu rywalizują filmy polskie, etiudy studenckie, dokumenty, wideoklipy. We wszystkich sekcjach oceniana jest praca operatorów, a jednym z najważniejszych gości jest Dariusz Wolski, operator polskiego pochodzenia, autor zdjęć m.in. do „Piratów z Karaibów” i obrazów Tima Burtona.

Jako pierwszy film uczestnicy festiwalu obejrzeli „Aż po grób” Aarona Schneidera z Robertem Duvallem, Billem Murrayem i Sissy Spacek w rolach głównych. To osadzona w latach 30. XX wieku, oparta na faktach historia pustelnika z Tennessee, który po 40 latach odosobnienia zorganizował własny pogrzeb, by wyznać na nim tajemnicę swojego życia, poprosić ludzi i Boga o przebaczenie. „Aż po grób” powstało w koprodukcji z polską stacją telewizyjną TVN.

– To był świetny tekst – mówi Dariusz Gąsiorowski z TVN. – Kiedy Piotr Walter wyraził zgodę na tę koprodukcję, pojechaliśmy do Stanów. Dean Zanuck posadził nas w sali konferencyjnej swojej firmy, za oknami był napis „Hollywood”. Po trzech godzinach rozmowy byliśmy partnerami.

Niespodzianką było pojawienie się w Łodzi Billa Murraya. Aktor pytany, dlaczego, choć rzadko staje przed kamerą, przyjął rolę w filmie, tłumaczył:

– Nie gram często, bo jestem leniwy i nie lubię wychodzić z domu. Jak już pracuję, jest w porządku. W przypadku tego filmu zaczęło się od rozmowy z Deanem Zanuckiem. Potem dostałem DVD z nagrodzonymi Oscarem za krótką fabułę „Dwoma żołnierzami” Schneidera. Spodobało mi się. A po obejrzeniu dodatków pomyślałem jeszcze, że i reżyser, i operator David Boyd są bardzo sympatycznymi facetami.

„Aż po grób” to ten tytuł, z którego wycięto – jak określała to prasa – „hollywoodzki debiut” Tomasza Karolaka.

– Film został przemontowany, wyleciało kilka wątków – wyjaśniał producent Dean Zanuck, a potwierdzali jego słowa polscy współproducenci.

Bill Murray, bohater „Między słowami”, artysta, który zawsze wygląda na nieco znudzonego, w Łodzi nagle rozkwitł, gdy o 3 nad ranem w klubie hotelowym tańczył w rytm piosenki „Będę brał cię w aucie”. Ale tak działa niezobowiązująca atmosfera Plus Camerimage.

[i]Impreza potrwa do 5 grudnia.[/i]

[ramka][b]Terry Gilliam[/b] | [i]operator, reżyser i scenarzysta[/i]

Realna rzeczywistość jest stale wokół nas, dlatego w kinie lepiej się spotykać z innym światem. Ale moje kino też nie odlatuje na odległe planety. Po prostu uznaję, że do prawdy dochodzi się nie tylko drogą naturalizmu. Kiedy jakiś czas temu przygotowywałem się do „Las Vegas Parano”, zobaczyłem zdjęcia Nicoli Pecoriniego: pół twarzy aktora, druga połowa ekranu czarna. Pomyślałem, że takiego człowieka potrzebuję.Sztuka jest odwzorowaniem indywidualnego spojrzenia, wrażliwości i wyobraźni. Ja chcę zachęcić widza do myślenia i tworzenia własnych światów.

„Parnassusa” podpisaliśmy: „Film Heatha Ledgera i jego przyjaciół”. Zagrał w nim ostatnią rolę. Po jego śmierci miałem wrażenie, że współreżyserował ten film. Pewnych scen nie mogłem już nakręcić. W innych zastąpili go trzej aktorzy: Johnny Depp, Colin Farrell i Jude Law. A Heath zostanie w mojej pamięci jako wielki talent i wspaniały przyjaciel. Miał 27 lat, ale odnosiłem wrażenie, że był starym, doświadczonym człowiekiem. Byłem pewien, że będzie grał we wszystkich moich następnych filmach. Mogę powiedzieć, że zniszczył mi karierę.

[i]-not. bh[/i][/ramka]

[ramka][b]Więcej informacji [link=http://www.pluscamerimage.pl]www.pluscamerimage.pl[/link][/b][/ramka]

Sala Teatru Wielkiego w Łodzi wypełniona po brzegi. Widzowie siedzący na schodkach i w przejściach. Tłum kotłujący się w foyer, błyski fleszy. Tak było w sobotę na otwarciu Plus Camerimage, i tak będzie do końca tej imprezy. Festiwal sztuki autorów zdjęć ściąga co roku do Łodzi laureatów Oscarów, śmietankę światowej klasy operatorów, wybitnych reżyserów, studentów szkół filmowych z kilku kontynentów i tych, którzy po prostu kochają kino.

Pozostało 91% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu