Era Nowe Horyzonty: Wrocław odkrył nową gwiazdę

Era Nowe Horyzonty: Grand Prix zdobyła świetna „Zwyczajna historia" z Tajlandii. Rosną ambicje festiwalu

Publikacja: 01.08.2010 20:45

Anocha Suwichakornpong z Tajlandii, reżyserka „Zwyczajnej historii”, której jury tegorocznego festiw

Anocha Suwichakornpong z Tajlandii, reżyserka „Zwyczajnej historii”, której jury tegorocznego festiwalu przyznało Grand Prix

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Film Anochy Suwichakornpong triumfował wcześniej na festiwalu w Rotterdamie, ale na Erę Nowe Horyzonty został zaproszony, zanim otrzymał laur w Holandii.

Trzeba przyznać, że organizatorzy Ery mają nosa. Kino z Tajlandii przeżywa czas rozkwitu. Złotą Palmę w Cannes zdobył "Wujek Boonmee, który potrafi przywołać swoje dawne wcielenia" Apichatponga Weerasethakula.

[srodtytul]Wzruszający kolaż [/srodtytul]

"Zwyczajna historia" to film niepokorny, wyłamujący się ze schematów. Takie kino jest na festiwalu Romana Gutka w cenie. Pamiętam, jak w poprzednich latach – kiedy jeszcze przegląd odbywał się w Cieszynie – on lub jego współpracownicy wychodzili do publiczności przed projekcjami, tłumacząc swoje repertuarowe wybory. W ten sposób zbudowali wspólnotę kinomanów, zapatrzonych nie w hollywoodzkich celebrytów, ale twórczość m.in. braci Quay czy Jeana-Luca Godarda, którzy mieli w tym roku swoje retrospektywy.

Po przeprowadzce do Wrocławia przegląd się rozrósł, a wspólnota uległa rozproszeniu. W natłoku wydarzeń nie ma już miejsca na długie dyskusje. Pozostają: krótka wymiana opinii na forum internetowym, podszepty znajomych i najważniejsze – intuicja.

Mimo to dawny klimat powrócił. Na parterze wrocławskiego multipleksu Helios stanęła tablica upamiętniająca dziesięciolecie festiwalu. Można było przykleić zdjęcie z poprzednich edycji, dopisać własny komentarz lub doczepić skrawek z gazety. Pożartować i powspominać. Ktoś napisał, że dzięki Erze znalazł miłość swojego życia. Inni dziękowali Gutkowi za obejrzane filmy. Ten wzruszający, jubileuszowy kolaż był symboliczny. Pokazał, że pokolenie wychowane na Nowych Horyzontach istnieje i ma się dobrze.

Przez lata jego wrażliwość kształtował przede wszystkim międzynarodowy konkurs. Choć w miarę rozbudowywania innych sekcji tracił blask, w tym roku go odzyskał. Roman Gutek podjął dobrą decyzję, by wrócić do korzeni. Zrezygnował w rywalizacji o Grand Prix z głośnych nazwisk i obrazów, które zdobyły już uznanie na świecie. Postawił na kino trudne, często radykalne, któremu trzeba pomóc zaistnieć.

[srodtytul]Tragedia narodu [/srodtytul]

"Zwyczajna historia" była wydarzeniem konkursu. Na pierwszy rzut oka to banalna opowieść o codzienności sparaliżowanego chłopca, który ma lepszy kontakt z pielęgniarzem, niż z oschłym, zamkniętym w sobie ojcem. Tyle że Anocha – łącząc paradokumentalne zdjęcia, olśniewające wizualnie sekwencje jak z teledysku i postpunkową muzykę – zbudowała wielowymiarową metaforę. Niewykluczone, że we Wrocławiu obejrzeliśmy narodziny nowej gwiazdy azjatyckiej kinematografii. Jej film jest metafizyczną refleksją nad światem, a także dyskretnym studium sytuacji politycznej i społecznej Tajlandii.

– Zamach stanu w 2006 roku spowodował, że przestaliśmy się rozwijać. Społeczeństwo jest coraz bardziej spolaryzowane – tłumaczyła we Wrocławiu atmosferę w kraju. Zwłaszcza po krwawych starciach sił bezpieczeństwa z antyrządowymi demonstrantami niecałe cztery miesiące temu. Paraliż głównego bohatera "Zwyczajnej historii" można więc odczytać jako symbol tragedii całego narodu.

Publiczność wybrała inny film – "Le Quattro Volte" z Włoch. Medytacyjne kino o relacji człowieka z naturą i różnych formach istnienia.

Walkę polskich fabuł wygrało "Made in Poland" Przemysława Wojcieszka. Coraz więcej widzów przyciąga sekcja filmów o sztuce. Wprowadzenie jej przed rokiem do programu pokazuje ambicje festiwalu. Romanowi Gutkowi nie zależy już tylko na promowaniu kinowej awangardy. Wrocław ma być miejscem, gdzie co roku dochodzi do przenikania się różnych dziedzin artystycznej twórczości.

Dlatego pierwszego dnia imprezy z koncertem na Wyspie Słodowej wystąpił Mike Patton. Natomiast jej koniec uświetniło m.in. widowisko operowe "Księga niepokoju" Holendra Michela van der Aa, który czerpie garściami z filmowego języka. Przez 11 dni uczestnicy Ery Nowe Horyzonty mogli również śledzić retrospektywę Wojciecha J. Hasa w Heliosie i wybrać się do galerii na wystawę zdjęć z jego wizjonerskich filmów. A przegląd kina tureckiego uzupełnił pokaz fotografii Nuri Bilge Ceylana – najwybitniejszego obecnie reżysera znad Bosforu.

Roman Gutek ukształtował już gust swoich widzów. Teraz chce nauczyć ich smakowania kina w rozmaitych kontekstach. Żaden inny festiwal w Polsce nie zapewnia edukacji filmowej na takim poziomie.

[ramka][i]Wypowiedź[/i]

[b]Piotr Dumała, reżyser, członek jury Międzynarodowego konkursu „Nowe Horyzonty”:[/b]

Konkurs – zgodnie z nazwą i ideą festiwalu – jest próbą wytyczenia nowych horyzontów X Muzy. Dlatego filmy, które w tym roku można było we Wrocławiu obejrzeć, wykraczały w różny sposób poza tradycyjnie rozumiane kino. Nagrodzone tytuły zaskakiwały konstrukcją fabuły, rytmem opowieści, fakturą obrazu, doborem metafor. A reżyserzy nie bali się wystawić na próbę wrażliwości widzów, naruszając tabu.

Konkurs jest najważniejszą sekcją festiwalu, bo kształtuje jego tożsamość. Dzięki pokazywanym tu obrazom Wrocław – tak jak wcześniej Sanok i Cieszyn – stał się miejscem, gdzie hołubiona jest filmowa awangarda i eksperyment. To wyróżnia Erę Nowe Horyzonty na tle innych światowych festiwali, podnosi jego prestiż. W czasach ekspansji popkultury taka impreza jest bezcenna.

[i]not. rś[/i][/ramka]

[ramka][b]Laureaci festiwalu Era Nowe Horyzonty we Wrocławiu: [/b]

[b]1. Międzynarodowy konkurs „Nowe Horyzonty”: [/b]

[b]Grand Prix[/b] – „Zwyczajna historia”, reż. Anocha Suwichakornpong, Tajlandia

[b]Nagroda FIPRESCI[/b] – „Mama”, reż. Nikołaj i Jelena Renard, Rosja

[b]Nagroda publiczności[/b] – „Le Quattro volte”, reż. Michelangelo Frammartino, Włochy/Niemcy/Szwajcariasw

[b]2. Międzynarodowy konkurs „Filmy o sztuce”: [/b]

[b]Nagroda główna[/b] – „I tak nie zależy nam na muzyce”, reż. Cédric Dupire, Gaspard Kuentz, Francja

[b]Specjalne wyróżnienie[/b] – „Wasze miasta trawą zarosną”, reż. Sophie Fiennes, W. Brytania/Holandia/Francja

[b]3. Konkurs „Nowe filmy polskie”: [/b]

[b]Nagroda główna[/b] – „Made in Poland”, reż. Przemysław Wojcieszek

[b]Nagroda za debiut[/b] – „Ewa”, reż. Ingmar Villqist, Adam Sikora

[b]4. Konkurs Europejskie Debiuty Krótkometrażowe:[/b]

[b]Animacja[/b] – „Logorama”, reż. Francois Alaux, Hervé de Crécy, Ludovic Houplain

[b]Dokument[/b] – „Droga Marii”, reż. Anne Milne

[b]Fabuła [/b]– „Mój niewidzialny przyjaciel”, reż. Pablo Larcuen

[b]5. Konkurs Polskie Filmy Krótkometrażowe:[/b]

[b]Animacja[/b] – „Millhaven”, reż. Bartek Kulasa

[b]Dokument [/b]– „Viva Maria!”, reż. Agnieszka Smoczyńska

[b]Fabuła[/b] – „Brzydkie słowa”, reż. Marcin Maziarzewski [/ramka]

Film Anochy Suwichakornpong triumfował wcześniej na festiwalu w Rotterdamie, ale na Erę Nowe Horyzonty został zaproszony, zanim otrzymał laur w Holandii.

Trzeba przyznać, że organizatorzy Ery mają nosa. Kino z Tajlandii przeżywa czas rozkwitu. Złotą Palmę w Cannes zdobył "Wujek Boonmee, który potrafi przywołać swoje dawne wcielenia" Apichatponga Weerasethakula.

Pozostało 95% artykułu
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów