Marina de Van dała się poznać jako współscenarzystka filmów Ozona, m.in. „Ośmiu kobiet”, i reżyserka obrazu „Pod moją skórą”. Sophie Marceau i Monica Bellucci to piękne i bardzo utalentowane gwiazdy europejskiego kina. A jednak „Nie oglądaj się” rozczarowuje.
[wyimek][link=http://www.rp.pl/artykul/512244,536843-Szukam-w-ludziach-prawdy.html] Czytaj rozmowę z reżyserką filmu[/link][/wyimek]
Marceau gra kobietę sukcesu. Pisarkę, mężatkę, matkę dwójki dzieci, która pewnego dnia staje przed lustrem i widzi w nim inną kobietę. Jej twarz zaczyna się zmieniać, inny staje się kolor oczu. Przesuwają się sprzęty w domu, inaczej stoją naczynia w kuchennych szafkach. Ba, mężczyzna, z którym mieszka, wydaje się dziwnie nieznajomy.
Nikt z rodziny tych przekształceń i zmian nie dostrzega, bliscy Jeanne podejrzewają, że jej dziwne zachowanie wynika z przepracowania i stresu. Ale rozdygotana, przerażona kobieta coraz wyraźniej odnajduje w sobie kogoś innego – osobę równie piękną i atrakcyjną, jednak charakterologicznie odległą. Żeby widz nie miał wątpliwości, że to postać całkowicie różna, reżyserka obsadza w jej roli drugą aktorkę – Monikę Bellucci.
A więc studium obłędu? Historia obsesji? Analiza schizofrenii czy rozszczepienia jaźni? A może film o poszukiwaniu własnej tożsamości? O rozpaczy po stracie tych, których się kochało? O buncie przeciwko zabijaniu w sobie wrażliwości i niewinności dziecka? Jeanne – Marceau zaczyna szukać wyjaśnienia tajemnicy w przeszłości.