Film Argentyńczyka Juana Jose Campanelli zdobył w tym roku Oscara dla najlepszego obrazu nieanglojęzycznego. Pokonał faworytów: "Białą wstążkę" Michaela Hanekego i "Proroka" Jacques'a Audiarda. Być może im nie dorównuje, ale jego siłą jest fantastycznie napisany scenariusz. "Sekret jej oczu" płynnie łączy opowieść o wstrząsającej zbrodni z subtelnie poprowadzoną love story.
[wyimek][link=http://www.rp.pl/galeria/9131,1,554904.html]Zobacz galerię zdjęć[/link][/wyimek]
Koniec lat 90. Benjamin Esposito (Ricardo Darin), śledczy sądu w Buenos Aires, właśnie przeszedł na emeryturę. Jednak wciąż nie daje mu spokoju sprawa sprzed ćwierć wieku, gdy zgwałcono i zamordowano 23-letnią nauczycielkę. Esposito był o krok od wymierzenia sprawiedliwości gwałcicielowi, ale w śledztwo wmieszały się władze dyktatury wojskowej.
[wyimek][link=http://www.rp.pl/temat/492083_Recenzje_filmowe.html]Czytaj inne recenzje [/link] [/wyimek]
Teraz Esposito chce swoje wspomnienia opisać w książce. W tym celu odwiedza byłą przełożoną Irene (Soledad Villamil), z którą łączyło go kiedyś niewypowiedziane uczucie. Akcja "Sekretu jej oczu" biegnie dwoma torami. W retrospekcjach śledzimy, co wydarzyło się w latach 70. Campanella pokazuje, jak pospolita sprawa kryminalna została uwikłana w politykę, a dyktatura złamała życie śledczego i odebrała mu jedynego przyjaciela. Jednocześnie reżyser rozwija wątek niespełnionej miłości.