Jak zostać królem najlepszym filmem roku

Oscary 2011: Film „Jak zostać królem" najlepszym obrazem roku. Colin Firth i Natalie Portman z trofeami dla aktorów - pisze Barbara Hollender

Aktualizacja: 01.03.2011 18:58 Publikacja: 28.02.2011 18:44

Zdobywcy Oscarów: aktorki Natalie Portman (druga od lewej) i Melissa Leo oraz aktorzy Colin Firth (p

Zdobywcy Oscarów: aktorki Natalie Portman (druga od lewej) i Melissa Leo oraz aktorzy Colin Firth (pierwszy z prawej)i Christian Bale

Foto: AFP

"Jak zostać królem" Toma Hoopera zgarnął cztery Oscary – dla najlepszego filmu, za reżyserię, za rolę Colina Firtha i scenariusz Davida Seidlera. Do wielkiej piątki zabrakło mu jedynie statuetki dla aktorki w roli pierwszoplanowej. Tę dostała Natalie Portman za kreację w "Czarnym łabędziu" Darrena Aronofsky'ego. Drugi faworyt – "The Social Network" – zdobył trzy Oscary. Film "Incepcja" otrzymał cztery, "Fighter" – dwa.

Widzowie na całym świecie mogą oglądać oscarową galę. Na ich oczach laureaci dziękują ze sceny współpracownikom i rodzinom, wzruszają się, czasem płaczą z radości. Potem wyprowadzani są za kulisy, gdzie spotykają się z dziennikarzami.

– To niezwykły honor – wyznał na konferencji prasowej jeden z producentów "Jak zostać królem" Iain Canning. – Zwłaszcza że dostaliśmy statuetki z rąk Stevena Spielberga.

Tom Hooper mówił, że na pomysł ekranizacji "Jak zostać królem" wpadła jego mama:

– Ona mieszka w Londynie i przyjaciele zaprosili ją na próbę czytaną sztuki "The King's Speach" Davida Seidlera. Zachwyciła się, przysłała mi do Los Angeles tekst. Nie miałem czasu, żeby go od razu przeczytać, ale matka co dwa tygodnie mi o tym przypominała. Na szczęście.

Na pytanie, co mama teraz czyta, dziennikarz nie uzyskał jednak odpowiedzi.

Brytyjski władca...

Film, jak podkreślali wszyscy laureaci, stał się ważny dla ludzi, którzy muszą na co dzień pokonywać własne słabości.

– Stale słyszę, że nasz obraz zmienił życie wielu ludzi – mówił Hooper.

– Ludzie przestali wstydzić się jąkania – dodał Seidler. – Dostałem dziesiątki cudownych telefonów, e-maili i esemesów od osób cierpiących na tę dolegliwość. Ich historie wzruszyły mnie. Kilka dni temu zadzwonił logopeda. Jego pacjentka bardzo stanowczo odpowiedziała ludziom, którzy się z niej naśmiewali. Dotąd była w takich chwilach bezbronna. "Co się zmieniło?" – spytał. "Odzyskałam swój głos" – odpowiedziała.

Twórcy "Jak zostać królem" mówili też o odpowiedzialności wobec rodziny królewskiej.

– Długo zwlekałem z napisaniem tego scenariusza – przyznał Seidler. – Rozmawiałem z Królową Matką 30 lat temu, ale chciałem uszanować jej wolę, by tę historię upublicznić po jej śmierci.

Królowa Elżbieta podobno widziała film i była wzruszona. Jeśli to prawda, cieszę się, bo darzę jej ojca sympatią i respektem. No i jestem wdzięczny, że nie wsadziła mnie do Tower za to, że Bertie mówi niecenzuralne słowa.

Nie zabrakło w czasie konferencji żartów. Colin Firth na pytanie, czy dostał zaproszenie na ślub Williama, odpowiedział: – Nie, list zaginął na poczcie. Przyznał też, że chce odpocząć od Bertiego: – On mi się już śni po nocach. Teraz chcę się poświęcić gotowaniu. Choć nie wiem, czy ktoś będzie chciał jeść moje potrawy...

... i cała reszta

"Jak zostać królem" pokonało najgroźniejszego konkurenta – "The Social Network". Ale za kulisami mówiło się o przyjaźni łączącej ich scenarzystów.

– Gdy tylko obejrzałem "Jak zostać królem", zdobyłem e-mail Davida Seidlera i napisałem do niego – przyznał scenarzysta Aaron Sorkin. – Po kilku dniach dostałem odpowiedź. Teraz jesteśmy w stałym kontakcie, spotykamy się na różnych galach. Nasz romans trwa i rozwija się.

Sorkin stwierdził, że Oscar za scenariusz oryginalny "The Social Network" to pierwsza nagroda, jaką w życiu dostał. Potem jednak poprawił się:

– Nie, przepraszam, kiedy kończyłem studia na uniwersytecie w Syracuse, uhonorowano mnie za dobre wyniki. Dostałem wtedy 200 dolarów. To były największe pieniądze, jakie wówczas w życiu widziałem. Schowałem je do kieszeni i ruszyłem na podbój Nowego Jorku, żeby zostać pisarzem.

W czasie rozmowy z Natalie Portman, uhonorowaną Oscarem za kreację w "Czarnym łabędziu", dziennikarze bardziej interesowali się jej ciążą niż rolą w filmie Darrena Aronofsky'ego. Ktoś spytał, czy jej dziecko, które ma się urodzić latem, dostanie imię Oscar. – Nie ma takiej możliwości – odpowiedziała aktorka kategorycznie.

Poruszenie wywołała Melissa Leo, która dostała Oscara za kreację drugoplanową, a przedtem dała do jednego z pism własne zdjęcie z napisem "For your consideration". Pytana o tę prywatną kampanię odpowiedziała.

– A jaka to kampania? Po prostu ładne zdjęcie...

Zresztą Leo, podobnie jak jej kolega z planu "Fightera" Christian Bale, i tak należeli do oscarowych pewniaków. A w tym roku nie było niespodzianek.

"Jak zostać królem" Toma Hoopera zgarnął cztery Oscary – dla najlepszego filmu, za reżyserię, za rolę Colina Firtha i scenariusz Davida Seidlera. Do wielkiej piątki zabrakło mu jedynie statuetki dla aktorki w roli pierwszoplanowej. Tę dostała Natalie Portman za kreację w "Czarnym łabędziu" Darrena Aronofsky'ego. Drugi faworyt – "The Social Network" – zdobył trzy Oscary. Film "Incepcja" otrzymał cztery, "Fighter" – dwa.

Widzowie na całym świecie mogą oglądać oscarową galę. Na ich oczach laureaci dziękują ze sceny współpracownikom i rodzinom, wzruszają się, czasem płaczą z radości. Potem wyprowadzani są za kulisy, gdzie spotykają się z dziennikarzami.

Pozostało 86% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu