Drugie z tych zdjęć obiegło całą amerykańską prasę, a trójka uwiecznionych na nim żołnierzy objeżdżała Amerykę, namawiając obywateli do dalszego finansowania działań wojennych. Szkopuł w tym, że w rzeczywistości było to drugie, pozowane ujęcie z innymi uczestnikami walk. James Bradley, syn jednego z nich, już po śmierci ojca zainteresował się przeszłością i wspólnie z Ronem Powersem stworzył opowieść dokumentalną o krwawych walkach na Iwo Jima i spektakularnym kreowaniu wojennych herosów. Oni sami nie czuli się bohaterami, zmuszeni rozkazami z zażenowaniem uczestniczyli w propagandowej farsie, uważając, że na chwałę zasłużyli tylko ci, którzy polegli. Temat zainteresował Clinta Eastwooda, który oparł się, choć nie do końca konsekwentnie, pokusie stworzenia laurki dla amerykańskiego heroizmu. Mieszając sceny batalistyczne z powojennymi losami bohaterów zrealizował film będący nie tylko antywojennym manifestem, ale przede wszystkim rozprawą z cynizmem i hipokryzją polityków, wykorzystujących młodych żołnierzy do pozyskiwania pieniędzy na kontynuowanie walk.
PIĄTEK 22.05 | TVN | Dramat wojenny, USA 2006