Czarny rynek transplantacji kwitnie w Indiach, ale dawców za pieniądze znaleźć można równie łatwo w Ameryce Łacińskiej, Pakistanie, Chinach i krajach Europy Wschodniej. W RPA sprzedający dostaje 470 euro, w Pakistanie – 700, w Mołdawii – 1800, w Iraku – 2000, w Wietnamie – 2600, w Kolumbii – 6 tysięcy. Proceder istnieje od lat 70. ubiegłego wieku. Pierwsi pośrednicy i kupcy pochodzili z USA, gdzie na nową nerkę czeka 84 tysiące chorych. Dziennie umiera tam 19 pacjentów, nie doczekawszy się na upragniony organ.
Od ośmiu lat dializowana jest we Francji Jocelyn, bohaterka filmu, oczekująca bezskutecznie na przeszczep. – Nie obchodzą mnie przepisy, muszę uratować kobietę, która wydała mnie na świat – mówi zdesperowany Rodrigue, syn Jocelyn. Zebrał z rodziną 20 tysięcy euro i rozpoczyna poszukiwania w Internecie. Znajduje chętnego na sprzedaż nerki we Francji za 100 tysięcy euro, a w Hiszpanii desperatów gotowych oddać organ w zamian za stałą pracę. Ostatecznie Rodrigue jedzie do Indii, do Madrasu, by tam w jednej z 30 klinik zajmujących się przeszczepami nerek szukać nadziei dla swojej matki... Turystyka medyczna prężnie rozwija się w kilkudziesięciu krajach. To nowy sektor usług, który przynosi coraz większe zyski.
0.12 | TVP Info | CZWARTEK