Reklama

Kiedy ofiara staje się katem

Surowy, czarno-biały film „Kapitan" przypomina, że zwyczajni ludzie mogą zamienić się w bestie.

Aktualizacja: 24.03.2019 18:24 Publikacja: 24.03.2019 18:07

Kiedy ofiara staje się katem

Foto: Materiały Prasowe

W 1971 roku Philip Zimbardo przeprowadził eksperyment na grupie studentów, których przebrał za więźniów i strażników. Musiał go przerwać po sześciu dniach: część strażników wykorzystywała swoją pozycję i siłę do upokarzania „skazanych", którzy załamywali się psychicznie.

Bohaterem opartego na autentycznej historii, toczącego się w ostatnich tygodniach II wojny światowej, „Kapitana" jest młody niemiecki żołnierz Willie Herold. Niechcący odłączył od oddziału i spanikowany staje się dezerterem, któremu w każdej chwili grozi kula w łeb.

W opuszczonym samochodzie znajduje jednak mundur oficera Luftwaffe. Gdy go wkłada, staje się innym człowiekiem. Katem bez sumienia, bezlitośnie rozprawiającym się z tymi, którzy uciekli z armii.

Przyłączają się „pod jego komendę" zagubieni żołnierze, a on, powołując się na misję i uprawnienia dane mu przez Führera, zaczyna funkcjonować w militarnej strukturze. Także dlatego, że łamiąc przepisy o sądzie wojennym i bezlitośnie likwidując więźniów obozu dla dezerterów, dla dowództwa staje się wygodny.

Robert Schwentke, amerykański reżyser niemieckiego pochodzenia, autor hitowych „RED" czy „R.I.P.D. Agenci z zaświatów", wrócił do Niemiec i zrealizował film czarno-biały, niemal paradokumentalny. Pokazał ludzi, którzy pod koniec wojny, kiedy III Rzesza chyli się ku upadkowi, upajają się swoją rzekomą siłą.

Reklama
Reklama

Scenariusz oparty jest na autentycznej historii. Willie Herold w czasie relokacji swojego oddziału w kwietniu 1945 roku naprawdę zagubił się i znalazł mundur kapitana. W końcu maja 1945 roku został aresztowany przez Brytyjczyków i po procesie, w którym oskarżono go o zabicie ponad 100 osób, skazany na śmierć. Wyrok wykonano w 1946 roku. Historia jak z późniejszego o trzy dekady psychologicznego eksperymentu Philipa Zimbardo tragicznie prawdziwa.

Czarno-biały „Kapitan" robi wrażenie. Obnaża najciemniejsze strony ludzkiej natury, jest innym spojrzeniem na psychologiczne zaplecze nazizmu i teorie o „niemieckim posłuszeństwie", zdejmujące z oprawców część odpowiedzialności za zbrodnie.

Reżysera „Kapitana" znakomicie wsparli operator Florian Ballhaus i polski montażysta Michał Czarnecki. Współproducentami filmu są Ewa Puszczyńska i Piotr Dzięcioł z Opus Film. Dzisiaj amerykański reżyser przygotowuje kolejny hit przygodowy „Snake Eyes". Ale dla kinomanów pozostanie autorem „Kapitana".

Film
Oscary 2026: Krótkie listy ogłoszone. Nie ma „Franza Kafki”
Film
USA: Aktor i reżyser Rob Reiner zamordowany we własnym domu
Film
Nie żyje Peter Greene, Zed z „Pulp Fiction”
Film
Jak zagra Trump w sprawie przejęcia Warner Bros. Discovery przez Netflix?
Film
„Jedna bitwa po drugiej” z 9 nominacjami Złotych Globów. W grze Stone i Roberts
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama