Na ekrany wchodzi Faust Aleksandra Sokurowa

Od piątku na ekranach szokujący, nagrodzony weneckim Złotym Lwem „Faust" Aleksandra Sokurowa – pisze Barbara Hollender

Publikacja: 22.02.2012 17:05

"Faust"

"Faust"

Foto: Aurora Films

Aleksander Sokurow nie pozwala widzom na intelektualne lenistwo. „Faust" – trudny i odrażający – zamyka jego tetralogię historyczną, na którą złożyły się już obrazy: „Moloch", „Cielec" i „Słońce".

Zobacz galerię zdjęć

– Czuję się Europejczykiem i chcę się rozliczać z dziedzictwem Europy – twierdzi reżyser.

W poprzednich filmach sportretował przywódców, którzy wywarli wpływ na bieg dziejów. Ale pokazał ich nie jako trzęsących światem gigantów, lecz sfrustrowanych dziwaków – nieciekawych, zakompleksionych słabeuszy. W „Molochu" Hitler, który razem z Ewą Braun przyjmuje w górskiej willi Goebbelsa i Bormanna, jest tyleż groźny, co głupi i zdziecinniały.

Lenin z „Cielca" to człowiek stary, dementny i niemal ubezwłasnowolniony przez najbliższych. „Słońce", czyli cesarz Hirohito, reaguje jak opóźnione w rozwoju dziecko, pisze grafomańskie wiersze, a wychodząc od generała McArthura, nie umie otworzyć zamkniętych na klamkę drzwi. I czuje się wreszcie wolny, gdy poddaje Japonię i zrzuca z siebie brzemię „boskości".

– Zdałem sobie sprawę, że Lenin, Hitler i Hirohito przypominają braci – mówi Sokurow. – Choć obrośli legendą, byli ludźmi małymi bez wyobraźni, na dodatek z silnym poczuciem klęski. Pytam więc, dlaczego te dziwne kreatury mogły zawładnąć umysłami całych narodów.

Hitler, Lenin, Faust

Sokurow, kompletujący jednocześnie trylogię rodzinną, lubi zbierać swoje filmy w cykle.

– To pomysł z długą tradycją w sztuce – mówi. – Nie narodził się ani w mojej głowie, ani w głowach von Triera, producentów „Matriksa" czy „Władcy pierścieni". Pomaga on dyscyplinować sposób myślenia. A dyscyplina jest w pracy artystycznej równie ważna jak wolność.

Dlaczego jednak do historii dyktatorów XX wieku dołączył bohatera literackiego?

– Faust nie jest postacią całkowicie fikcyjną – wyjaśnia. – W Niemczech można zwiedzić zamki, w których – według różnych podań – mieszkał Faust. Dokumentując temat, natrafiliśmy też na świadectwa opisujące tajemniczego alchemika. Według jednych był oszustem, według innych cudotwórcą, choć z pewnością legenda otaczająca tę postać daleko odbiega od prawdy.

Owo zderzenie mitu z rzeczywistością, wielkości z małością najbardziej interesowało Sokurowa w postaciach wielkich przywódców. I podobnie spojrzał na bohatera dramatu Johanna Wolfganga Goethego. Jego film pozbawiony jest patosu i wielkich sporów pomiędzy Bogiem a Mefistofelesem.

– Wierne ekranizowanie „Fausta" to zadanie niemieckich reżyserów. Ja mam prawo spojrzeć na niego inaczej – mówi.

Bez romantyzmu

Na ekranie robi aluzje do prozy Thomasa Manna, niemieckich legend, arcydzieł literatury rosyjskiej, malarstwa flamandzkiego. Przede wszystkim jednak proponuje dzieło na wskroś współczesne. Faust jest człowiekiem małym i przyziemnym, zło nie ma wielkiego wymiaru, a świat ocieka brudem i nijakością.

Sokurow chce, by jego film tchnął prawdą. Kręci w niemieckiej wersji językowej, bo to dla niego gwarancja autentyczności. Tak jak Hitler z „Molocha" mówił po niemiecku, a Hirohito ze „Słońca" po japońsku, tak w ojczystym języku gra Fausta Austriak Johannes Zeiler.

Reżyser umieszcza akcję w Niemczech XIX wieku. Pokazuje nieciekawy tłum w wyblakłym świecie. Nijakość podkreślają zdjęcia Bruno Delbonnela – w poszarzałych barwach, jakby za mgłą. Ekran rozświetla się tylko na chwilę, gdy oglądamy delikatną, piękną twarz Małgorzaty – Izoldy Dyszak. Ale sam Faust z szarości się nie wyróżnia – jak wszyscy jest człowiekiem przywalonym egzystencjalnymi problemami.

Nawet kusiciel Mefistofeles, odważnie wykreowany przez Antona Adasińskiego, to stary lichwiarz handlujący ludzkim życiem i niemający nic z eleganckiego uwodziciela. Zdeformowana, pokraczna maszkara z wielkim, bolącym brzuchem. Żałosna kreatura z penisem z tyłu. Faust wykorzysta Mefista tak samo jak Małgorzatę, a gdy będzie już niepotrzebny, bez skrupułów się go pozbędzie.

Charles de Gaulle mawiał: „Kształtujemy świat na wzór własnych marzeń. Jak to dobrze, że są jeszcze ludzie, którzy mają wielkie sny". W filmie Sokurowa nie ma mowy o wielkości, nieśmiertelności, smakowaniu szczęścia, romantyzmie. Nikt nie czeka na zdanie: „Trwaj, chwilo, jesteś piękna". Z ekranu padną inne słowa: „Dalej! Wciąż dalej!" Faust idzie przez życie jak czołg. Tylko dokąd dojdzie? Czy w swojej bezwzględności zawładnie ludzkimi duszami?

Nie bez powodu Aleksander Sokurow czyni go groźnym bohaterem swojej historycznej tetralogii. Paradoksalnie to właśnie on, mały człowiek ze skarlałego świata, wprowadza nas w XXI wiek. Przyziemny, obrzydliwy „Faust" brzmi nagle jak ostrzeżenie.

Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów