W 2005 roku Francuz Olivier Assayas wydał niewielką książeczkę „Młodość po maju". Swój nowy film też nazwał „Po maju". Jego akcja toczy się w 1971 roku. Assayas miał wtedy 16 lat.
– Bohater tego obrazu, Gilles, to ja – mówi „Rz".
W latach 70. wchodzili w życie młodsi bracia tych, którzy w maju 1968 r na murach paryskich uczelni wypisywali hasło „Zabrania się zabraniać". Widzieli klęskę starszego rodzeństwa, więc byli nierzadko bardziej radykalni.
– Wśród francuskiej młodzieży inteligenckiej panowały nastroje rewolucyjne – mówi Assayas. – Marzyliśmy o „lepszym maju 68", obchodziliśmy stulecie Komuny Paryskiej, roztrząsaliśmy różnice między leninizmem i trockizmem. A przede wszystkim szukaliśmy swojego miejsca w świecie. Gilles był już bohaterem jego filmu z 1994 roku „Zimna woda" – portretu nastolatków dorastających w latach 70., ze sceną nocnej zabawy w oparach jointów. Dziś mówi, że pokazał wtedy tęsknotę za wolnością, zabrakło zaś polityki. Dlatego wskrzesił Gillesa. W „Po maju" opowiedział o młodych ludziach, którzy wszczynają rozruchy na podparyskim uniwersytecie. Potem każdy pójdzie własną drogą, ktoś przyłączy się do radykalnej organizacji, inny wróci do „wyścigu szczurów", Gilles zostanie artystą. Jak Assayas.