W pierwszej piątce najpopularniejszych tytułów znalazły się również: "Nierówność dla wszystkich" Jacoba Kornblutha, "Banaz: historia miłosna" Deeyah Khan, "Ogień we krwi" Dylana Graya oraz "Bóg kocha Ugandę" Rogera Rossa Williamsa. Wśród widzów, którzy wzięli udział w plebiscycie publiczności, rozlosowane zostaną nagrody książkowe ufundowane przez Wydawnictwo Naukowe PWN i Fundację PWN.
O filmie Strefa bezpieczeństwa: pola śmierci Sri Lanki dyrektor programowy Watch Docs – Konrad Wirkowski:
"Strefa bezpieczeństwa" to film dla ludzi o mocnych nerwach. Mało kto w naszym kraju pamięta, że przez niemal trzydzieści ostatnich lat Sri Lanka była areną etnicznego konfliktu między syngaleską armią rządową, a mniejszością tamilską, reprezentowaną zbrojnie przez osławione Tamilskie Tygrysy, twórców namiastki własnej państwowości na kontrolowanych przez siebie terenach. Kilkuletni impas w działaniach wojennych trwał do 2009 roku, kiedy to lankijskim władzom udało się przekonać międzynarodową społeczność, że walkę z Tamilami powinno się uznać za element ogólnoświatowej wojny z terrorem. Dni tamilskiej autonomii były policzone. Przygotowując się do ofensywy, rząd usunął z rejonu walk zagranicznych dziennikarzy (miejscowi zostali zastraszeni, niepokorni zniknęli bez śladu). Pozbywszy się potencjalnych obserwatorów, armia ruszyła do ofensywy. Jedynymi „zachodnimi" świadkami tego, co się później stało, byli dwaj pracownicy ONZ, którzy odmówili wyjazdu, a ich świadectwa są częścią filmu. Strefa bezpieczeństwa skupia się na ostatnich akordach konfliktu. Wykorzystując zarówno zdjęcia kręcone przez Tamilów, jak i filmy nagrywane przez żołnierzy, film dokumentuje szokującą skalę ludobójstwa, jakiego dopuściła się armia: masakry ludności cywilnej, bombardowanie oznakowanych szpitali, systematyczny ostrzał stref deklarowanych oficjalnie jako chronione. Bestialstwo wojska przywodzi na myśl najgorsze europejskie wzory. Zbrodnie wojenne nigdy nie zostały ukarane, a głównodowodzący rządowej armii cieszy się obecnie immunitetem jako... reprezentant Sri Lanki w ONZ. Rzadko kiedy mamy okazję oglądać w kinie tak drastyczne świadectwo ludobójstwa. Co przerażające – doszło do niego przy cichej akceptacji społeczności międzynarodowej.