Czerwoniutki hymn

Dokument „Świadkowie Putina" pokazuje drogę do władzy prezydenta Rosji.

Publikacja: 27.06.2019 18:22

Czerwoniutki hymn

Foto: against gravity

Poprzedni film Witalija Manskiego, urodzonego we Lwowie w 1953 r. twórcy, zyskał wielu zwolenników. „Pod opieką wiecznego słońca" o Korei Północnej powstawało za zgodą tamtejszych władz, ale zamiast stać się filmem propagandowym, utrwaliło to, czego sobie władze nie życzyły: inscenizowanie dla kamer świetlanej Korei.

Zaproszenie na Kreml

Obecnie wprowadzany na ekrany film jest podobny, materiały do niego też były kręcone oficjalnie. Zdecydowana ich część powstała za zgodą samego Putina, któremu Manski (wtedy szef działu dokumentalnego rosyjskiej telewizji publicznej) towarzyszył przez długi czas bezpośrednio po przejęciu przez niego władzy z rąk Jelcyna.

W jednym z wywiadów na pytanie: „Dlaczego zdecydował się pan na współpracę z Putinem?", Manski odpowiedział: „Sam mu ją nawet zaproponowałem! Pamiętam, że bardzo chciałem poznać odpowiedź na pytanie: »Who is Mr Putin?«. We współpracy z petersburskimi filmowcami przygotowałem wtedy materiał, w którym ludzie bliscy kiedyś Putinowi wypowiadają się na jego temat. W gronie tych osób znalazła się jego nauczycielka. Nagrałem jej poruszającą wypowiedź (...) i wysłałem kasetę Putinowi. Niedługo potem zostałem zaproszony na Kreml".

Duża część tych materiałów ukazała się we wcześniejszym filmie Manskiego o Putinie („Who is Mr Putin?") wyemitowanym w pierwszą rocznicę objęcia prezydentury w rosyjskiej telewizji. „Do dziś się go nie wstydzę" – komentuje to teraz Manski.

Autor dodał też, że Putin jeszcze jako p.o. prezydenta wyraźnie powiedział to, za co jedni go błogosławią, a inni przeklinają: „Najważniejsze, żeby ludzie uwierzyli we wszystko, co mówimy i robimy. Mają uwierzyć, że działamy ze szczerych pobudek, kierując się interesem narodowym. To klucz do sukcesu".

Narratorem „Świadków Putina" jest jego autor, Witalij Manski, co filmowi dobrze nie robi. Jego wyjaśnienia dotyczące nakręconych obrazów wykraczają daleko poza to, co widzowie oglądają.

Kieliszek szampana

Najciekawsze są fragmenty zarejestrowane na Kremlu, także te dotyczące ustępującego, pełnego ulgi Jelcyna, który z żoną, córką i wnuczkiem pozwala obserwować siebie w przełomowych momentach: w sylwestra 1999 roku; w chwili przekazania władzy Putinowi (szóstemu z kolei mianowanemu przez siebie premierowi, który „nie od razu się zgodził") i trzy miesiące później, gdy w wieczór wyborczy 26 marca 2000 roku oczekiwał wyników.

Gdy jako zwycięzcę wskazano Putina, Jelcyn czekał z radością na jego telefon. W miarę upływających minut widać było, jak gaśnie radość na jego twarzy, bo nikt nie dzwonił... Putin tymczasem w sztabie spotkał się ze swoimi ludźmi, którzy dziś – jak przypomina autor filmu – są w opozycji albo nie żyją. Jego świętowanie ograniczyło się do kieliszka szampana: „tylko kieliszek, bo jutro do pracy". Jest też przypomnienie, jak wyglądała kampania Putina, w której nie było spotów reklamowych i udziału w debatach.

Manski wciąż jednak kręcił film o prezydencie elekcie. Ale też przyznaje, że wielu rzeczy wówczas nie pokazał. Jedną z nich była sprawa przywróconego przez Putina radzieckiego hymnu, którego tekst Jelcyn skomentował jednym słowem: „czerwoniutki". Ciekawostką są niebanalne, ale już mocno dziś archiwalne sceny z nagrania hymnu, w którym uczestniczyli Sergiej Michałkow, autor słów i jego słynny syn, reżyser filmowy – Nikita Michałkow.

Filmów o Putinie powstało już sporo, a i niemało dotarło na nasze ekrany. Mogliśmy oglądać zrealizowany przez BBC „Pałac Putina", a także próbę jego biografii w „Kim jest Putin?". Niemieccy dokumentaliści w „Sprawiedliwości według Putina" opowiadali o pracy rosyjskich milicjantów.

Oficer KGB

Z kolei w dokumencie „Ustrój Putina – scenariusz bez alternatywy" brytyjscy filmowcy pokazali, w jaki sposób oficer KGB zyskiwał stopniowo poparcie możnych protektorów. „Putin Forever?" nakręcony przez rosyjskiego dokumentalistę pokazał przede wszystkim opozycyjne oblicze kraju. „Jak Putin doszedł do władzy" Tani Rakhmanovej ukazywał kulisy i sposób sprawowania władzy w Rosji w końcu lat 80. XX wieku. Barbara Włodarczyk obserwująca Rosję od lat nakręciła niespełna trzy lata temu dokument „Szalona miłość. Rosjanie i Putin". Mamy wysoko zawieszoną poprzeczkę.

„Świadkowie Putina" otrzymali Grand Prix dla najlepszego filmu dokumentalnego w Karlowych Warach, ale ponadto film wziął udział w 30 innych festiwalach. To też o nim świadczy.

Poprzedni film Witalija Manskiego, urodzonego we Lwowie w 1953 r. twórcy, zyskał wielu zwolenników. „Pod opieką wiecznego słońca" o Korei Północnej powstawało za zgodą tamtejszych władz, ale zamiast stać się filmem propagandowym, utrwaliło to, czego sobie władze nie życzyły: inscenizowanie dla kamer świetlanej Korei.

Zaproszenie na Kreml

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Materiał Promocyjny
Zagospodarować można wszystko. Ale trzeba umieć i chcieć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Film
Hołd dla Halyny Hutchins, która zginęła tragicznie na planie filmu „Rust”
Film
„Dom dobry sen zły”. O czym opowie nowy film Wojciecha Smarzowskiego?
Film
Rekomendacje filmowe: Czas Jokera i Diplodoka
Film
Joker zrzuca maskę. Film mocniejszy niż poprzedni