Dziwaczne opowieści Davida Lyncha

Jeden z najoryginalniejszych amerykańskich twórców filmowych, czyli David Lynch. Zawsze w jakiejś roli.

Aktualizacja: 06.08.2017 16:53 Publikacja: 06.08.2017 16:50

Dziwaczne opowieści Davida Lyncha

Foto: materiały prasowe

Tak jest i w filmie „David Lynch, żyć sztuką”, półtoragodzinnym dokumencie, w którym niespiesznie opowiada historię swego życia malując w swej garażo-pracowni obrazy i od czasu do czasu biorąc na kolana swoją 5-letnią córeczkę, której zresztą dedykowany jest ten film.

– Czasami trzeba narobić wiele bałaganu, popełnić wiele błędów, żeby odnaleźć to, czego się szuka – mówi 71-letni dziś Lynch.

Przywołuje lata swojego szczęśliwego – jak twierdzi wielokrotnie – dzieciństwa w Montanie, a potem Idaho. Czuł, że był kochany, nie słyszał by rodzice kiedykolwiek się kłócili.

Jako dziecko ciągle rysował, matka zabroniła mu więc kupować kolorowanki, by go nie ograniczały i nie zabijały kreatywności.

W zabawach z kolegami pobrzmiewały echa niedawno zakończonej wojny – rysowali i konstruowali karabiny i samoloty, ale były też całkiem beztroskie chwile, gdy pluskał się z kolegą w dole-basenie napełnionym wodą przez rodziców. Pamięta, że przez wiele lat jego świat ograniczał się do kilku ulic.

– Między dwiema ulicami skrywa się cały świat – uważa Lynch. - Człowiek może mieszkać w jednym miejscu i mieć wszystko.

Opowiada też jak któregoś wieczora, gdy bawił się z kolegą wyłoniła się przedziwna zjawa senna - naga zataczająca się kobieta i że nie było to z tego świata…

Potem najważniejsze było to, co działo się poza szkołą – uczucia, ludzie, marzenia, mroczne fantastyczne wizje. Nigdy nie przyprowadził do domu żadnego ze swoich przyjaciół ani dziewczyny. Chciał oddzielać od siebie światy.

– Moje zachowania i wypowiedzi różniły się w zależności od środowiska – pamięta bohater filmu.

Ojciec jego kolegi był malarzem – wtedy olśniło go, że i on można się tym zajmować. Miał potem wynajmowany pokój pracownię, w której na długie godziny izolował się od świata. Potrafił też nie wychodzić z domu przez dwa tygodnie i słuchać w tym czasie tylko muzyki.

Opowiada również, jak po raz pierwszy palił marihuanę - prowadził wtedy auto i zatrzymał się na autostradzie. I że to było jak sen.

Opowieści – jak to w przypadku Lyncha – są dziwaczne, z pogranicza jawy i snu, zawieszone w niedopowiedzeniu – ani przez chwilę nie przestaje być reżyserem. Z drugiej strony – czterokrotnie się żeniąc i mając czwórkę dzieci – raczej trudno uwierzyć, że tak mało dotykał w życiu Ziemi…

Miłośnikom jego twórczości – pewnie wystarczy.

Premiera dokumentu „David Lynch, żyć sztuką” w poniedziałek 7 sierpnia o 20.10 w Ale kino+.

Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu