Podczas debaty „Wyzwania obrony ludności cywilnej i infrastruktury krytycznej w obliczu współczesnych zagrożeń bezpieczeństwa” zorganizowanej w ramach ścieżki Bezpieczna Europa na Europejskim Forum Nowych Idei, dyskutowano o odporności państwa, społeczeństwa i gospodarki wobec narastających kryzysów. Panel prowadził Edwin Bendyk, dziennikarz „Polityki” i prezes Fundacji Batorego. – Rok temu przekonaliśmy się, że nie drony, lecz powódź może stanowić realne zagrożenie. Współczesne ryzyka wymagają nowego myślenia o gotowości, koordynacji i edukacji obywateli – podkreślił. Na nową generację kryzysów: hybrydowych, cybernetycznych, energetycznych, klimatycznych i informacyjnych, zwróciła uwagę Hanna Jahns, dyrektorka w Dyrekcji Generalnej ds. Operacji Ochrony Ludności i Pomocy Humanitarnej KE. – Współczesne zagrożenia mają charakter kaskadowy, jeden uruchamia drugi. Problem nie polega na tym, że reagujemy zbyt późno, lecz że kryzysy występują jednocześnie. Gotowość zaczyna się w domu; czy potrafimy przetrwać 72 godziny w samowystarczalny sposób, czy znamy sąsiada? – mówiła, wskazując, że kluczem dziś jest budowanie zaufania między państwem, biznesem i obywatelami.

– Podstawą funkcjonowania wszystkich sektorów jest energia – podkreślił Grzegorz Onichimowski, prezes Polskich Sieci Elektroenergetyczych, przypominając, co oznacza blackout, taki jak ten w Hiszpanii. Wymienił trzy poziomy zagrożeń: technologiczne, cybernetyczne i fizyczne. – Na poziomie cybernetycznym codziennie czy co tydzień odpieramy tysiące ataków, przeprowadzanych przez osoby, które mają takie „hobby”, czy próbują na tym zarobić aż po wrogie państwa. Dlatego stworzyliśmy zespół szybkiego reagowania CERT, chroniony jak Krajowa Dyspozycja Mocy – wyjaśnił. Zwrócił uwagę, że dostawy najważniejszych komponentów trwają nawet trzy lata, a to powoduje, że system podatny jest na przerwy. – Ukraińcy nie byli gotowi, ale nauczyli się w boju. Dziś dzielą się z nami doświadczeniem – dodał.

Najbardziej wrażliwą warstwą infrastruktury jest łączność – wskazał z kolei Witold Drożdż, członek zarządu Orange Polska. – Kiedy nie ma zasilania, po kilku godzinach nie ma łączności. A bez łączności nie działa prawie nic – podkreślił i dodał, że w sektorze telekomunikacyjnym ciągłość działania, zarządzanie w sytuacjach kryzysowych, jest immanentną cechą biznesu.

Złożoność sytuacji pokazała powódź, kiedy na działania usuwające jej skutki nałożyła się dezinformacja. – Nasze ekipy techniczne, które dokonywały napraw, incydentalnie spotykały się np. z agresją, bo w sieci krążyły fake newsy na temat rzekomej szkodliwości nadajników. – mówił. Jego zdaniem istotna jest współpraca międzysektorowa. – Bez koordynacji między energetyką, sektorem paliwowym i telekomunikacją żadnego kryzysu nie da się skutecznie pokonać. Pozytywnym przykładem jest nowa platforma współpracy operatorów infrastruktury krytycznej, stworzona oddolnie przez same firmy – dodał.

Na znaczenie aktywnego społeczeństwa zwróciła uwagę Agnieszka Liszka-Dobrowolska, współzałożycielka Fundacji Climate&Strategy. – W Polsce świadomość ryzyk klimatycznych jest wciąż bardzo niska, a państwo samo sobie z tym nie poradzi. To nie zła wola, tylko ogrom skali wyzwań – mówiła. Apelowała o włączenie biznesu i organizacji społecznych w budowanie gotowości. – Ludność to nie anonimowy tłum, to my wszyscy: pracownicy, nauczyciele, prezesi, nastolatki. Potrzebny jest zespół, który nauczy nas mówić o zagrożeniach skutecznie i bez paniki – zaznaczyła.

Stąd też kolejną część debaty poświęcono tematowi społeczeństwa obywatelskiego i tzw. horyzontalnej odporności, czyli zdolności reagowania nie tylko z góry, ale także oddolnie. – Wojna nie unieważniła zagrożeń klimatycznych, lecz pokazała, jak bardzo jesteśmy nieprzygotowani – przypomniała Liszka-Dobrowolska. – W fińskiej broszurze o obronie cywilnej nad dokumentem pracowało z rządem 20 partnerów. Bez takiej współpracy nie damy rady. Model „niech państwo nas zaopiekuje” już nie działa – dodała.

Transformacja energetyczna to konieczność, nie wybór – podkreślił natomiast prezes Onichimowski. Ponad 1,5 mln mikroinstalacji fotowoltaicznych to z jednej strony zasób, ale z drugiej to wyzwanie. – Potrzebujemy magazynów energii i współpracy prosumentów z operatorem. Działania oddolne są tu nie do przecenienia – zaznaczył. O budowanie trwałych partnerstw między państwem a biznesem apelował także Witold Drożdż. – To nie jest kwestia, czy instytucje mogą, tylko że muszą. Świat się zmienił nieodwracalnie. Musimy tworzyć modele współpracy działające w sposób ciągły. W kryzysie i tak pracujemy ramię w ramię – mówił. Debatę zamknął Edwin Bendyk, podkreślając, że bezpieczeństwo Europy leży w koordynacji, informacji, zaufaniu i zdolności do adaptacji. – Od pierwszej zimy wojny blackouty na Ukrainie trwały wiele dni, dziś prąd wraca po kilku godzinach. To dowód, że odporność rośnie dzięki kreatywności społecznej i szybkiemu uczeniu się – podsumował. Wnioski z debaty były jednoznaczne: odporność Europy musi być budowana horyzontalnie, poprzez współdziałanie państwa, biznesu i obywateli, oparte na edukacji, komunikacji i zaufaniu.

Partner relacji: Orange Polska