To miejsce, gdzie corocznie przybywa prawie 120 tys. pasażerów wycieczkowców, którzy wraz z załogą zostawiają w regionie 42 mln zł. To także jeden z największych pracodawców w mieście. Z portem związana jest gdyńska tradycja i perspektywy na przyszłość. Jego rozwój to także rozwój miasta. W 2018 r. tylko z tytułu podatku od nieruchomości Port Gdynia zasilił budżet Gdyni 14,3 mln zł. Śmiało można powiedzieć, że nie byłoby Gdyni, gdyby nie port.
Trochę historii
W ciągu kilku lat od powstania Port Gdynia stał się największym portem na Bałtyku i jednym z większych portów Europy, wyprzedzając pod względem wielkości obrotów takie porty jak Kopenhaga, Brema, Amsterdam, Genua, Neapol i Triest. Wraz z portem rosła także Gdynia, która z wioski rybackiej zamieszkanej przez niewiele ponad 100 mieszkańców przekształciła się w miasto zamieszkane przez blisko 130 tys. osób. Od samego początku związki miasta i portu były bardzo silne – oba organizmy nawzajem się przenikały.
Obecnie Port Gdynia to ważny międzynarodowy węzeł korytarza transeuropejskiej sieci transportowej TEN-T.
W Porcie Gdynia drzemie ogromny potencjał, staje się on coraz bardziej rozpoznawalny i wybierany przez operatorów zagranicznych. Największym problemem, z jakim boryka się port, jest brak terenów pod inwestycje, stąd plany rozwojowe biorące pod uwagę budowę Portu Zewnętrznego. Zalądowienie obszaru morza o 151 ha znacznie podniesie jego konkurencyjność, zwiększy się ilość miejsc pracy oraz powstanie kolejna przestrzeń dla nowych firm i rozwój nowych technologii.
Brak wolnych terenów i coroczne rekordy przeładunkowe powodują, że musimy uczynić wszystko, co możliwe, aby zapewnić dalszy dynamiczny rozwój portu w Gdyni – mówi Adam Meller, prezes zarządu Morskiego Portu Gdynia. – Port Zewnętrzny jest naszym kluczem do sukcesu.