Skarbówka trzy miesiące temu postraszyła samozatrudnionych testem przedsiębiorcy, ale ciągle wydaje korzystne dla nich interpretacje. Potwierdza, że osoba, która ściśle współpracuje ze swoim kontrahentem, a wcześniej była zatrudniona u niego na etacie, może płacić podatek liniowy. Tak wynika z ostatniej interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej.
Czytaj także: Samozatrudnienie: rząd jednak zweryfikuje jednoosobowe firmy
Wystąpił o nią informatyk, który był zatrudniony w spółce jako dyrektor techniczny. W grudniu rozwiązał umowę o pracę, a w styczniu założył własną działalność. Świadczy usługi dla spółki, w której pracował. Przygotowuje koncepcje techniczne, aktualizuje dokumentację, projektuje, sprzedaje i wdraża systemy i rozwiązania IT, obsługuje kontrakty serwisowe.
Informatyk zaznacza, że robi teraz podobne rzeczy co wcześniej na etacie. Ale zmieniły się warunki wykonywania tych czynności. Z umowy o współpracy wynika, że nie musi działać pod kierownictwem i nadzorem. Sam decyduje o miejscu, w którym świadczy usługi. Nie musi to być siedziba spółki. Wykonuje je też w dowolnym czasie. Umowa stanowi, że ponosi ryzyko gospodarcze i odpowiedzialność za wyrządzone szkody zgodnie z kodeksem cywilnym. Informatyk dodaje, że zamierza świadczyć usługi także dla innych podmiotów.
Podatek liniowy
Czy może rozliczać się tak jak przedsiębiorca i płacić 19-proc. podatek liniowy?