Niższej partycypacji spodziewa się też Pekao TFI. – Obecnie trudno jest oceniać udział pracowników w systemie ze względu na dużą ogólną niepewność wywołaną pandemią, jednak naszym zdaniem partycypacja będzie niższa niż w pierwszym etapie PPK – mówi Piotr Dygas, dyrektor departamentu klientów strategicznych w Pekao TFI.
– Choć nie mamy jeszcze oficjalnych danych o partycypacji, szacujemy, iż będzie ona niższa niż 39 proc. osiągnięte w pierwszym etapie programu. Głównym powodem jest utrudniona komunikacja z pracownikami w świetle pandemii oraz zejście PPK na dalszy plan w rankingu priorytetów firm, których działalność w tym roku została mocno zaburzona – ocenia z kolei Krzysztof Kamiński, członek zarządu Millennium TFI.
Część naszych rozmówców zwraca uwagę na duże zróżnicowanie poziomu partycypacji w PPK. – W mniejszych firmach widać było mniejsze zaufanie do programu, które przejawia się niższą partycypacją. Mamy co prawda pracodawców, u których ponad 90 proc. pracowników zdecydowało się zostać w PPK, jednak są i takie firmy, gdzie deklaracje rezygnacji złożyła zdecydowana większość zatrudnionych – opowiada Agnieszka Łukawska, dyrektor departamentu produktów emerytalnych w Investors TFI.
Pada konkretna liczba. – Firmy podejmują świadome decyzje biznesowe, opóźniają wpłaty do programu ze względu na sytuację ekonomiczną i panującą niepewność. Spodziewam się, że ostatecznie osiągniemy ok. 30 proc. i pewnie taka będzie średnia rynkowa – mówi Waldemar Rutkowski, kierownik zespołu wsparcia sprzedaży w BPS TFI.
Przemysław Jaworski, dyrektor ds. komunikacji inwestycyjnej w Skarbcu TFI, zwraca uwagę, że żyjemy w trudnych czasach, gdy każdy przelicza złotówkę już nie dwa razy, ale trzy. – Jeżeli partycypacja osiągnie podobny pułap jak w pierwszym etapie, to będzie można uznać to za sukces, jeśli będzie poniżej, będzie to oznaczało konieczność zwiększenia nakładów na kampanie edukacyjne. Trzeba głośno mówić, że warto odkładać, nawet niewielkie kwoty – przekonuje Jaworski.
Ale będzie lepiej
Powszechne jest przekonanie, że z czasem udział pracowników w PPK będzie rósł. – Biorąc pod uwagę, jakim zainteresowaniem cieszą się programy długoterminowego oszczędzania za granicą, mamy nadzieję na jak największą partycypację pracowników w Polsce. Z czasem zobaczą, że jest to dla nich bardzo korzystne rozwiązanie – każdej złotówce odłożonej z ich pensji w PPK towarzyszy prawie 1 zł wpłacony przez pracodawcę i państwo. To solidne wsparcie w budowaniu poduszki finansowej na emeryturę – mówi Paweł Giza, wiceszef zarządu Nationale-Nederlanden PTE.