Reszta ukraińskiego zadłużenia za surowiec, które – według szacunków rosyjskiego premiera Wiktora Zubkowa sięga 2 mld dol. – ma być spłacona ze środków obrotowych UkrGazEnergo: spółki RosUkrEnergo, która pośredniczy w sprzedaży rosyjskiego i azjatyckiego gazu na Ukrainę i firmy paliwowej Naftohaz z Kijowa.
– Ukraińskie firmy mają czas na rozliczenie się z zaległości do 1 listopada — zaznaczył Zubkow po spotkaniu z szefem ukraińskiego rządu Wiktorem Janukowyczem.
Zdaniem ukraińskich analityków kwota zadłużenia, którą podaje Gazprom, jest nieprzejrzysta. – W ciągu doby dług Ukrainy za rosyjski gaz wzrósł z 1,3 mld do 2 mld dol. To nas niepokoi.
W tej sprawie powinien interweniować prezydent Wiktor Juszczenko. – Rada Bezpieczeństwa i Obrony Narodowej Ukrainy ma zlecić dokładną kontrolę komercyjnych kontraktów, sprawdzić realne zużycie gazu w naszej gospodarce – powiedział „Rz” Mychajło Honczar, znany analityk ds. bezpieczeństwa energetycznego. Zaznaczył, że roszczenia Gazpromu tuż przed sezonem grzewczym można odbierać jako formę nacisku politycznego przed formowaniem nowego rządu w Kijowie.
Gaz w ukraińskich zbiornikach (30 – 32 mld metrów sześciennych) należy w 95 procentach do RosUkrEnergo (właściciele Gazprom i ukraiński biznesmen Dmytro Firtasz). Premier Rosji zaznaczył, że odebrany surowiec zostanie przeznaczony m.in. na eksport do Europy.