Wynik piątkowej sesji wydawał się zagadką. Akurat wczoraj wygasały bowiem kontrakty terminowe, a w takiej sytuacji trudno przewidzieć zamknięcie notowań z powodu transakcji arbitrażystów. Jeżeli jednak pominąć ten fakt, rynek był skazany na wzrost. Przede wszystkim ze względu na bardzo udane czwartkowe zamknięcie notowań na Wall Street. I tak się właśnie stało.
Dobrą atmosferę do kupna na ostatniej przedświątecznej sesji w Warszawie (w Wigilię notowań na GPW nie będzie), tworzyły też dobre nastroje w Azji. Popyt od samego początku sesji był silny. Później nieco osłabł i ostatecznie WIG20 zakończył notowania zyskując 1 proc. Nie słabły za to obroty, które pierwszy raz w historii warszawskiej giełdy przekroczyły podczas sesji 4 mld zł.
Zdaniem analityków wynikało to z dużej aktywności inwestorów, związanej z wygasającymi w piątek grudniowymi kontraktami terminowymi. Wielu graczy chciało zdążyć z transakcjami, ponieważ zgodnie z systemem rozliczeń KDPW piątek był ostatnim dniem, w którym wchodziły one jeszcze do tegorocznego bilansu. Kolejny raz w tym tygodniu ogromne obroty zanotował bank Pekao (ok. 600 mln zł). Obrót przekraczający 470 mln zanotowały również KGHM oraz TP SA.
Dużym wzrostem zakończyły się również piątkowe notowania za oceanem. Inwestorom w USA towarzyszyły dobre nastroje dzięki opublikowanym jeszcze przed sesją danym o przychodach i wydatkach Amerykanów w listopadzie. Okazało się, że przychody wzrosły o 0,4 proc., przy prognozie 0,5 proc. Najwyższe od dwóch lat okazały się za to wydatki, które wzrosły o 1,1 proc. Wzięciem cieszyły się wczoraj papiery Boeinga, który podpisał kontrakt z NASA na budowę dwóch satelitów komunikacyjnych o wartości 1,2 mld dol. Rósł również kurs akcji kanadyjskiego producenta komunikatorów BlackBerry, który zaskoczył rynek dobrymi wynikami.