Reklama

Na giełdach wyprzedaż

Od rana akcje mocno traciły na wartości. Po południu z pomocą przyszedł im szef amerykańskiej Rezerwy Federalnej Ben Bernanke

Publikacja: 09.07.2008 03:48

Na giełdach wyprzedaż

Foto: Rzeczpospolita

Sesja na warszawskim parkiecie zaczęła się od mocnego tąpnięcia. Podstawowe indeksy poszły w dół o ponad 2 proc. Później, przede wszystkim na akcje największych firm, pojawił się popyt, który wyprowadził wskaźnik nad kreskę. Ostatecznie WIG20 zyskał 0,6 proc., a to oznacza, że kolejna próba obrony poziomu 2,5 tys. pkt na WIG20 zakończyła się powodzeniem.

Pozytywny wpływ na notowania miały spółki paliwowe. Z drugiej strony znalazły się akcje Agory, której kurs spadł o 5 proc. W piątek planowane jest wprowadzenie do obrotu akcji pracowniczych, co wydaje się główną przyczyną przeceny.

Z dnia na dzień pogłębia się natomiast bessa na rynku małych i średnich firm. Wczoraj wskaźniki mWIG40 i sWIG80 straciły po 1,5 proc. W tym segmencie najlepiej widać kłopoty z płynnością. Klienci funduszy wciąż umarzają jednostki, o czym może świadczyć fakt, że w czerwcu aktywa funduszy zaangażowanych w akcje firm z tego sektora spadły mocniej niż rynek. Efekt jest taki, że niezaspokojona podaż, mimo coraz ciekawszych wycen, pcha indeksy w dół. Obroty na rynku są wciąż niewielkie. Wczoraj właściciela zmieniły akcje za zaledwie 1 mld zł.

Przyczyną porannej wyprzedaży w Warszawie był przede wszystkim zły klimat inwestycyjny na świecie, gdzie znów powróciły obawy o kondycję sektora finansowego. Bank of Ireland podał, że z powodu spowolnienia w gospodarce wyniki finansowe mogą być znacząco gorsze.

Z kolei Analitycy banku inwestycyjnego Lehman Bothers podali w raporcie, że dwie czołowe amerykańskie firmy zajmujące się udzielaniem kredytów hipotecznych mogą potrzebować poważnego dokapitalizowania. Natomiast według szacunków analityków Wachovii, Merrill Lynch w II kwartale utworzył rezerwy w wysokości 5 mld dol. To informacje ze świata finansów podziałały na wyobraźnię inwestorów, którzy w pierwszej kolejności pozbywali się akcji instytucji finansowych.

Reklama
Reklama

Przed spadkami uchroniły się natomiast telekomy, uznawane za defensywne, oraz nazywane lekarstwem na bessę firmy farmaceutyczne. Po południu wyprzedaż akcji powstrzymał szef Fed Ben Bernanke, który zapowiedział, że możliwe jest przedłużenie programu pożyczek dla banków inwestycyjnych na 2009 rok. Program ten wprowadzono pod koniec 2007 r. w celu poprawy płynności na rynkach finansowych. Dzięki tej wypowiedzi sesja w USA rozpoczęła się od zwyżek (wcześniej kontrakty terminowe zapowiadały spadki na rynku kasowym). Rynki europejskie zaś częściowo zniwelowały poranne straty.

Gospodarka
Czesi zaskoczeni sukcesem Polski. Ekspert o współpracy: Strategiczna konieczność
Ekonomia
Nowe trendy w elektryfikacji floty
Ekonomia
Czas ratyfikować Zrewidowaną Europejską Kartę Społeczną
Ekonomia
Jak dzięki inżynierom z Łodzi poleciał najszybszy helikopter świata
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama