Nowoczesne kanały świetnie się sprawdzają przy sprzedaży prostych polis, np. turystycznych. Jednak nie każde ubezpieczenie jest proste, bywa też, że treść pytań z formularza nie jest do końca oczywista. Przy tradycyjnej formie sprzedaży wyjaśnienie wątpliwości jest rolą agenta. W przypadku polis direct z wątpliwościami możemy zadzwonić na infolinię. Rozmowy z konsultantami są rejestrowane i archiwizowane – np. Link4 przechowuje nagrania o rok dłużej, niż wynosi okres przedawnienia roszczenia. Warto więc zanotować nazwisko pracownika, z którym rozmawialiśmy, a także datę i godzinę rozmowy. Dzięki temu w razie sporu łatwiej będzie odszukać nagranie i wyjaśnić niejasności. Pytania można też zadawać pocztą elektroniczną, ale wtedy na odpowiedź trzeba trochę poczekać.
Jeżeli klient ma świadomość, o co powinien spytać przed podpisaniem umowy, wątpliwości zwykle udaje się wyjaśnić. Gorzej, gdy jest mniej zorientowany, nie wie, na co należy zwrócić uwagę i jakie pytania zadać. Wtedy może się zdarzyć, że kupi polisę, która nie do końca odpowiada jego potrzebom. Może się też okazać, że ubezpieczający się nie zrozumie pytania w formularzu i nieświadomie wprowadzi ubezpieczyciela w błąd. Skutki takiej pomyłki będą bolesne. Gdy wystąpi szkoda, towarzystwo może obniżyć odszkodowanie albo w ogóle go nie wypłacić.
[srodtytul]O jeden enter za daleko[/srodtytul]
Korzystanie z internetowego serwisu transakcyjnego może też mieć inne nieprzyjemne konsekwencje. Zdarzają się sytuacje, gdy klient chce tylko skorzystać z internetowego kalkulatora, by oszacować wysokość składki, tymczasem po kilku dniach otrzymuje wezwanie do jej opłacenia. Nie płaci jej, bo uważa, że umowy nie zawarł. Otrzymuje więc kolejne pisma, w których towarzystwo grozi, że zgłosi go do rejestru niesolidnych dłużników. W przypadku umowy zawartej przez telefon można wtedy odsłuchać nagranie rozmowy. Jednak gdy polisa została kupiona przez Internet, mogą pojawić się trudności dowodowe. Jak bowiem wytłumaczyć, że naciśnięcie klawisza „enter” nie było spowodowane zamiarem zawarcia umowy, a jedynie przypadkiem?
Jednak nawet w takiej sytuacji kupujący polisę nie jest na straconej pozycji. Jeżeli przez nieuwagę zawarł umowę ubezpieczenia dobrowolnego (autocasco, mieszkania, turystyczne), może łatwo się od niej uwolnić. Zgodnie z art. 812 par. 4 kodeksu cywilnego konsument może odstąpić od umowy ubezpieczenia dobrowolnego w ciągu 30 dni od dnia jej zawarcia, jeśli tylko została ona zawarta na okres dłuższy niż pół roku.