O nowelizacji ustawy i jej skutkach mówiła na kongresie energetyczno-ciepłowniczym PowerPol w Kazimierzu wiceminister gospodarki Joanna Strzelec Łobodzińska. Główne zmiany w prawie energetycznym to nowe uprawnienia prezesa Urzędu Regulacji Energetyki oraz obowiązek sprzedaży na giełdzie części wyprodukowanej energii. Te poprawki będą miały duże znaczenie nie tylko dla firm z branży, ale także dla funkcjonowania rynku i cen. Obecnie zaledwie ok. 2 proc. energii dostępnej na rynku jest sprzedawanych na giełdzie towarowej.
Gdy trafi tam większa jej ilość, to z jednej strony spowoduje to przejrzystość transakcji, a z drugiej – stanie się swoistym wyznacznikiem cen, wiarygodniejszym niż obecnie. Na liście nowych uprawnień szefa URE będzie m.in. określenie – na okres przejściowy – ceny maksymalnej sprzedaży energii czy to przez danego wytwórcę, czy też przez jedną z czterech państwowych grup. Dla branży, która teraz walczy o uwolnienie cen elektryczności dla gospodarstw domowych, to niewygodny przepis. Wiceminister Strzelec-Łobodzińska tłumaczyła, że ten nowy zapis w prawie energetycznym to rodzaj straszaka. I przekonywała szefów firm, iż nowe uprawnienia prezes URE będzie mógł wykorzystać tylko wobec firm, które zagrażają prawidłowemu funkcjonowaniu mechanizmów rynkowych.
W praktyce chodzi o firmy, które zawyżają ceny. W ustawie określono szereg warunków, jakie ma spełniać „cena maksymalna”. – Prezes nie będzie mógł ustalić ceny na takim poziomie, który powodowałby, że firma będzie generować stratę – dodała wiceminister. Kongres PowerPol, nad którym „Rz” objęła patronat, odbywa się od dziewięciu lat.