[b]Rz: Jaki kredyt dziś najłatwiej dostać?[/b]
[b]Michał Bolesławski:[/b] Jeśli wartość kredytu nie przekracza 50 mln zł, to firma ma możliwość porównać oferty kilku banków. Gdy jednak wartość potencjalnego kredytu jest wyższa, to banki nie konkurują ostro między sobą. Im wyższa kwota kredytu, tym wyższa oferowana przez bank marża. Przed kryzysem sytuacja była odwrotna. Marże na kredytach dla największych firm były bardzo niskie, a ostra konkurencja sprawiała, że klient mógł negocjować jej wysokość.
[b]Czy to, że firma chce także skorzystać z unijnych funduszy, jest dla was zachętą?[/b]
Jak najbardziej. Chętnie finansujemy firmy, które wiedzą, czego naprawdę chcą, a ich projekty uwzględniają nowe realia gospodarcze. Sami zachęcamy je do wykorzystania unijnych funduszy. W ubiegłym roku udzieliliśmy kredytów o wartości ok. 1 mld zł na przedsięwzięcia współfinansowane przez UE, co dało nam pierwszą pozycję z 22-proc. udziałem w rynku. W tym roku wniosków kredytowych jest zdecydowanie mniej. Nawet zdarza się, że firma decyduje się nie wykorzystywać teraz przyznanego kredytu ani unijnych dotacji. Odkładają te inwestycje w czasie.
[b]Jak zmieniały się kryteria oceny wniosków kredytowych składanych przez firmy?[/b]