Z czysto praktycznych względów wygodnie jest oszczędzać w tym samym banku, który prowadzi nasze konto osobiste. Logując się na rachunek przez Internet, można łatwo założyć lokatę lub kupić jednostki funduszu. Zdeponowanie pieniędzy w innym banku oznacza znacznie więcej formalności. Zwykle trzeba się wybrać do oddziału i podpisać umowę. Potem należy przelać pieniądze na wskazany numer rachunku. Dopiero gdy przelew zostanie zaksięgowany (po kilku godzinach lub następnego dnia roboczego), lokata zaczyna pracować. Taka operacja jest więc nieco kłopotliwa.
Pewne ograniczenia wynikają też z polityki niektórych banków. Coraz częściej lepsze od standardowych produkty depozytowe są dostępne tylko dla osób mających w banku ROR. Można też spotkać przykłady motywacji pozytywnej, gdy klient korzystający z większej liczby produktów banku może liczyć na wyższe odsetki od lokaty.
Oprocentowanie tradycyjnych lokat terminowych można znaleźć w tabeli, którą publikujemy w każdym wydaniu „Moich Pieniędzy” (w wydaniu online znajdziesz ją [link=http://grafik.rp.pl/grafika2/351966]tutaj[/link]) . Porównanie warunków, na jakich oferowane są niestandardowe depozyty, jest już trudniejsze. Tu liczy się nie tylko oprocentowanie, ale i zapisy w regulaminie. Prezentujemy – w kolejności alfabetycznej – te banki, które naszym zdaniem przygotowały dla klientów najciekawsze propozycje.
[srodtytul]Lokata kilkudniowa[/srodtytul]
W ofercie depozytowej BGŻ uwagę zwracają przede wszystkim krótkoterminowe lokaty eBGŻ. Dla terminów od jednego do siedmiu dni ich oprocentowanie wynosi 5 proc. w skali roku. Cała kwota odsetek może zostać w kieszeni klienta, bo bardzo łatwo jest uniknąć płacenia podatku od zysków, odpowiednio dobierając termin i wielkość lokaty. Jednodniowy depozyt z opcją automatycznego odnawiania można traktować jako nieopodatkowany rachunek oszczędnościowy z atrakcyjnym oprocentowaniem.