Lepszego scenariusza dla rynków akcji nie można było sobie wymyślić. Koszt pieniądza na świecie pozostanie rekordowo niski jeszcze przez wiele miesięcy. Taki był ton komentarza po wtorkowym posiedzeniu Fedu, który zgodnie z oczekiwaniami pozostawił stopy procentowe na dotychczasowym poziomie. Również bank Japonii przedsięwziął kroki, by obniżyć rynkowe stopy procentowe.
To sprawia, że utrzymują się dobre warunki do inwestowania w akcje. Dodatkowo opadło napięcie wokół Grecji. Wprawdzie na ulicach Aten trwają zamieszki, ale inwestorów bardziej interesuje fakt, że niebezpieczeństwo obniżenia ratingu tego kraju wyraźnie spadło.
Od rana ceny akcji na giełdach rosły. Najchętniej kupowano akcje z rynków wschodzących, choć np. na Węgrzech widać było już realizację zysków.
Indeksy w USA na koniec sesji były najwyższej od 17 miesięcy. DJ zyskał 0,45 proc., S&P 0,58 proc. a Nasdaq 0,47 proc.
W Warszawie WIG20 rósł nawet o ponad 2 proc., a to oznaczało, że do tegorocznego szczytu brakowało już tylko niespełna 4 pkt. Jednak próba pobicia rekordu zakończyła się fiaskiem. Druga część dnia stała już pod znakiem podaży. Wprawdzie indeks utrzymał się nad kreską, ale presja sprzedających widoczna była gołym okiem. Wsparciem dla giełdowych byków nie były dane o produkcji, które w ciągu dnia podał GUS. Ostatecznie indeks zyskał 0,84 proc. Właściciela zmieniły akcje za prawie 2,3 mld zł. Ostatni raz tak duży obrót na GPW zanotowano 18 grudnia, kiedy wygasała grudniowa seria kontraktów. Wczorajszy skok obrotów również należy wiązać z jutrzejszym dniem trzech wiedźm.