Pracownicy Zary zaproponowali klientce, aby wróciła po kartę... za dwa dni. Twierdzili, że muszą wezwać konserwatora, aby rozkręcił szafki. A właśnie teraz jest on poza Warszawą.
Pani Edyta się na to nie zgodziła. Przede wszystkim nie chciała zostawić obcym osobom karty, która dawała dostęp do jej pieniędzy na koncie.
Katarzyna Łucjanek z centrali Zary przyznaje, że taka sytuacja w salonach tej sieci zdarzyła się po raz pierwszy. – Nie mamy procedur, jak się wówczas zachować. Na pewno sklep powinien jak najszybciej zareagować, niezależnie, czy była to sobota, czy też inny dzień tygodnia – uważa Katarzyna Łucjanek.
Czy właścicielka karty mogła ją zostawić w sklepie na dwa dni? Co sądzą o tym bankowcy?
Zdaniem Aleksandry Kwiatkowskiej z BPH klientka postąpiła właściwie. W regulaminie kart kredytowych znajdują się zapisy, że klient ma obowiązek przechowywać kartę z zachowaniem należytej staranności i nie może udostępniać jej nieuprawnionym osobom.