Złodzieje mają nowy sposób okradania kont

Gangi oszukują banki, wykorzystując fałszywe dokumenty. Na celowniku złodziei są przede wszystkim zamożni klienci. Pełne wyczyszczenie konta zajmuje im najwyżej kilka dni

Aktualizacja: 10.08.2010 03:20 Publikacja: 10.08.2010 02:26

Mając dane o koncie, grupa znajduje osobę w podobnym wieku. Potem „wyrabia” dla niej dowód z jej zdj

Mając dane o koncie, grupa znajduje osobę w podobnym wieku. Potem „wyrabia” dla niej dowód z jej zdjęciem, ale nazwiskiem właściciela konta. – Taka osoba zjawia się w banku i zmienia podpis i numer telefonu

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Przestępcy znaleźli sposób na obejście bankowych zabezpieczeń i kradną oszczędności klientów banków ulokowane na kontach i depozytach. – Kiedy znają nazwiska osób, które mają spore oszczędności, niestety potrafią je ukraść – mówi Leszek Czaplicki, naczelnik wydziału do zwalczania przestępczości gospodarczej stołecznej policji.

Jak to wygląda w praktyce? – Mając dane o takim koncie, grupa znajduje osobę w podobnym wieku. Potem „wyrabia” dla niej dowód z jej zdjęciem, ale nazwiskiem właściciela konta – mówi policjant. – Taka osoba zjawia się w banku i zmienia podpis, numer telefonu, a potem wypłaca pieniądze z cudzego konta.

Tylko w Warszawie policja zanotowała w ostatnich tygodniach kilka takich przypadków. W lipcu do jednego z oddziałów Millennium zgłosił się 58-letni mężczyzna, by zmienić dane do „swojego” konta. – Łatwo udało mu się zmienić nie tylko wzór podpisu, ale numer telefonu, pod który miały przychodzić hasła do transakcji internetowych – opowiada Michał Machniak, zastępca prokuratora rejonowego na warszawskiej Pradze-Północ. Ta prokuratura prowadzi śledztwo dotyczące wyczyszczenia konta biznesmena na 770 tys. zł. – Mając nowy podpis, dostęp do haseł przestępcy, zwiększając limity dziennych wypłat, zlikwidowali lokaty i przelali pieniądze z konta na inne założone przez podstawione przez nich osoby – mówi prok. Machniak. Taka operacja zajęła przestępcom tylko kilka dni.

Podobne przypadki policja zanotowała też w innych miastach, m.in. w Bydgoszczy i Częstochowie. Łupem oszustów padały zwykle wysokie sumy: 1 – 4 mln zł. – Mieliśmy taki jeden przypadek – przyznaje Wojciech Kaczorowski, rzecznik prasowy Banku Millennium. – To jest skomplikowane oszustwo, wymagające policyjnego śledztwa. Osoba, która dokonała przestępstwa, znała szczegółowe dane klienta.

Złodzieje wyszukują osoby bogate, śledzą je, przeszukują śmieci w poszukiwaniu danych osobowych i bankowych. Kradzież ułatwia im to, że banki mają scentralizowane systemy informatyczne i klient może być obsługiwany w każdym oddziale w Polsce. Bankowcy twierdzą, że są już uczuleni na osoby, które przyjdą do nieswoich oddziałów i będą prosić o zmianę podpisu czy kodów dostępu.

– Nie mieliśmy do czynienia z takim oszustwem – mówi Piotr Gajdziński, rzecznik prasowy BZ WBK. – Zmiana danych osobowych jest możliwa tylko w macierzystej placówce. W przypadkach losowych pracownik oddziału, do którego przyjdzie klient, musi skontaktować się z placówką macierzystą.

[ramka][srodtytul]Jak zabezpieczyć się przed kradzieżami[/srodtytul]

Trzeba niszczyć bankową korespondencję, podobnie jak inne dokumenty, na których są nasze dane czy nawet fragment numeru rachunku bankowego – mówi Wojciech Stawski z Instytutu Bezpieczeństwa Gospodarczego. Precyzyjnie trzeba niszczyć również wydruki z bankomatów, które maszyna drukuje po przeprowadzeniu transakcji. Żeby zabezpieczyć się przed inteligentnymi kradzieżami, warto też zastrzec, że wszelkie zmiany danych będziemy robić w jednym, określonym oddziale.

Plagą dla banków są przestępstwa dokonywane kartami płatniczymi. Według Związku Banków Polskich w 2009 roku liczba przypadków oszustw dokonanych za pomocą elektronicznych instrumentów płatniczych, głównie kart, wzrosła o 13 proc. w stosunku do 2008 r. (ZBP nie podaje jednak ich liczby). Banki na tych oszustwach straciły w 2009 r. ponad 20 mln zł.[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorek

[mail=j.blikowska@rp.pl]j.blikowska@rp.pl[/mail]

[mail=e.wieclaw@rp.pl]e.wieclaw@rp.pl[/mail][/i]

Przestępcy znaleźli sposób na obejście bankowych zabezpieczeń i kradną oszczędności klientów banków ulokowane na kontach i depozytach. – Kiedy znają nazwiska osób, które mają spore oszczędności, niestety potrafią je ukraść – mówi Leszek Czaplicki, naczelnik wydziału do zwalczania przestępczości gospodarczej stołecznej policji.

Jak to wygląda w praktyce? – Mając dane o takim koncie, grupa znajduje osobę w podobnym wieku. Potem „wyrabia” dla niej dowód z jej zdjęciem, ale nazwiskiem właściciela konta – mówi policjant. – Taka osoba zjawia się w banku i zmienia podpis, numer telefonu, a potem wypłaca pieniądze z cudzego konta.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Ekonomia
Gminy przechodzą na OZE – nie zostań w tyle!
Ekonomia
Pracownik w centrum uwagi organizacji
Ekonomia
Korzyści dla firmy z wynajmu długoterminowego
Ekonomia
Czy sukces może uśpić czujność lidera?
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Materiał Promocyjny
Porównywarka finansowa, czyli jak szybko wybrać najlepszy produkt bankowy
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń