Najważniejsze wydarzenia gospodarcze w 2011 roku

Eskalacja kryzysu w Europie na pewno nastąpi, surowce więc podrożeją. Może być za to więcej fuzji i przejęć

Publikacja: 04.01.2011 02:57

Wyjątkiem jest Portugalia, gdzie w tym roku wzrost PKB nie ruszy z miejsca, oraz Grecja. Wzrost jedn

Wyjątkiem jest Portugalia, gdzie w tym roku wzrost PKB nie ruszy z miejsca, oraz Grecja. Wzrost jednak będzie bardzo zrównoważony i poza Indiami i Chinami nawet kraje, o których do niedawna mówiono „tygrysy”, nie będą mogły pochwalić się imponującymi wynikami.

Foto: Rzeczpospolita

[srodtytul]1. Strefa euro: kryzys ma się dobrze[/srodtytul]

O Hiszpanii i Portugalii wiadomo już prawie wszystko. Agencje oceny wiarygodności kredytowej ukarały oba kraje obniżeniem ratingu, a plany ratowania gospodarki w obu tych krajach są powszechnie znane. Do ich wypchnięcia z wyznaczonego toru mogą doprowadzić jedynie wyjątkowo gwałtowne protesty społeczne.

Teraz jednak analitycy zwracają uwagę na kolejne dwie kostki domina, które mogą, jeśli nie upaść, to bardzo poważnie się zachwiać: Włochy i Belgię. W przypadku obydwóch jest podstawowa wątpliwość: czy rzeczywiście kiedykolwiek będą w stanie spłacić swoje zadłużenie w sytuacji, kiedy na liście największych dłużników zajmują drugie i trzecie miejsce w UE, tuż za Grecją? Dług włoski wynosi już 118 proc. PKB, a gospodarka nie rozwija się w takim tempie, że mogłaby ułatwić jego spłaty. W Belgii (dług publiczny jest równy PKB) do kłopotów gospodarczych dochodzą jeszcze polityczne, z dążeniem do podziału kraju na dwie części. Polityki gospodarczej z pewnością to nie ułatwi.

[srodtytul]2. USA: nowe wyzwania dla dolara[/srodtytul]

Waluta amerykańska może się w przyszłym roku wzmocnić wobec euro. Decyzje Fedu jednak spowodują, że „zielony” straci w porównaniu z innymi walutami, zwłaszcza z azjatyckimi. W ten sposób Stany Zjednoczone będą starały się odzyskać swoją konkurencyjność i doprowadzić do zdrowszej sytuacji fiskalnej. Amerykanom ma w tym pomóc także przyspieszenie wzrostu PKB w pierwszej połowie 2011 roku. Fed przy tym zapowiada łagodzenie polityki walutowej, a prezes Rezerwy Federalnej Ben Bernanke nie ukrywa, że jest całkiem możliwa druga fala skupowania własnych obligacji, ponad już planowane 600 mld dol. Zdaniem analityków z Rabobanku w USA nie brakuje woli politycznej, aby taką transakcję powtórzyć. Trzeba jednak pamiętać, że USA nie są jedynym krajem, w którym dążenia do osłabienia waluty są tak wyraźne. Drugi to Japonia, dla której konkurencyjny eksport to jak być albo nie być.

[srodtytul]3. Surowce: drogo, bo bezpiecznie[/srodtytul]

100 dol. za baryłkę ropy? Czemu nie, a być może nawet więcej. 1600 dolarów za uncję złota? Jak najbardziej. I to też nie jest ostateczna granica dla wzrostu cen tego kruszcu.

Nadal niepewna sytuacja gospodarcza na świecie powoduje, że inwestorzy wolą nie ryzykować, tylko lokować środki w sprawdzonych instrumentach i surowcach. Determinacja kartelu producentów ropy naftowej – OPEC, aby utrzymać wysokie notowania tego surowca, skłoniła już nawet Międzynarodową Agencję Energetyczną do prognozowania średniej ceny ropy na poziomie powyżej 95 dol. za baryłkę. A skoro dzisiejsza cena to nieco ponad 92 dol. za baryłkę, wniosek jest prosty – aby sięgnąć tej średniej ceny, muszą wyraźnie pójść w górę.

Psychologiczna granica 100 dol. za baryłkę zostanie przekroczona zapewne jeszcze w tym kwartale.

[srodtytul]4. Fuzje i przejęcia: więcej, ale niewiele więcej[/srodtytul]

Po dwóch latach wyraźnego spowolnienia i osiągnięcia przez fuzje i przejęcia wartości 1,9 bln dol. w roku 2010, teraz analitycy finansowi zapowiadają zwiększenie wartości tych transakcji. Nie ma jednak co liczyć, że zostanie pobity rekord wszech czasów z roku 2007 – 4,7 bln dol.

Zdaniem Ernst & Young korporacje są nadal bardzo ostrożne, w dalszym ciągu jest też trudno pozyskać finansowanie dla takich operacji, zwłaszcza przy trwającym kryzysie na rynku obligacji i niezmiennie wysokim koszcie ubezpieczenia emisji.

Dzisiaj według wyliczeń banków inwestycyjnych firmy znajdujące się na liście „Fortune” 1000 mają do dyspozycji 1,9 bln dol. w gotówce.

To o 600 mld więcej niż na zakończenie rekordowego 2007 roku. Jednak tylko 41 proc. firm z tej listy planuje jakiekolwiek przejęcie lub fuzję w ciągu następnych 6 – 12 miesięcy. W kwietniu 2010 tak mówiło 57 proc. z nich.

Steve Krouskos z E&Y tak określa sytuację na rynku w tym roku: wszystkie podstawy, aby dochodziło do największych nawet transakcji, istnieją. Musi tylko powrócić zaufanie, a z tym jest trudniej.

[srodtytul]1. Strefa euro: kryzys ma się dobrze[/srodtytul]

O Hiszpanii i Portugalii wiadomo już prawie wszystko. Agencje oceny wiarygodności kredytowej ukarały oba kraje obniżeniem ratingu, a plany ratowania gospodarki w obu tych krajach są powszechnie znane. Do ich wypchnięcia z wyznaczonego toru mogą doprowadzić jedynie wyjątkowo gwałtowne protesty społeczne.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Ekonomia
AI w obszarze compliance to realna pomoc
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy