Szybkie przelewy w mBanku i przez Sorbnet

Przelewy ekspresowe na razie są dostępne tylko w kilku bankach. Niedługo mogą być standardem

Aktualizacja: 10.03.2011 06:29 Publikacja: 10.03.2011 00:15

Szybkie przelewy

Szybkie przelewy

Foto: Rzeczpospolita

Przelewając pieniądze z banku do banku, korzystamy z systemu Elixir obsługiwanego przez KIR. Środki są przesyłane w czasie jednej z trzech sesji: porannej, popołudniowej lub wieczornej. Jeśli więc zlecimy przelew np. po godzinie 16, wyjdzie on z banku następnego dnia rano. W przypadku weekendowej dyspozycji musimy poczekać do poniedziałku.

Część banków oferuje klientom detalicznym dostęp do Sorbnetu, systemu zarządzanego przez NBP. Służy on głównie do rozliczeń między firmami i bankami. Pieniądze niemal od razu trafiają na konto odbiorcy, bo są wysyłane w trybie online.

Opłaty za skorzystanie z Sorbnetu, pobierane od klientów detalicznych, bywają jednak bardzo wysokie. Przelewy poniżej 1 mln zł w Banku Pocztowym i BZ WBK kosztują 100 zł (w tym drugim od kwietnia stawka spadnie do 35 zł).

Polbank i Allianz liczą sobie po 50 zł. Taniej jest w Lukas Banku (15 zł) i w Eurobanku (10 zł).

Posiadacze prestiżowego rachunku Premium w Raiffeisen Banku płacą za przelewy przez Sorbnet 6,99 zł. Ci, którzy założą w Banku BPH Kapitalne Konto za 9,99 zł miesięcznie, będą mieli takie przelewy bez dodatkowych opłat. Niejednokrotnie podobnie są traktowani klienci private banking, chociażby użytkownicy CitiGold.

Trzeba jednak zwrócić uwagę, że system Sorbnet nie jest w 100 proc. online. NBP przyjmuje zlecenia w dni robocze od 7.30 do 18, a jeśli są to środki klientów – tylko do 16. W praktyce banki przyjmują więc dyspozycje do 15.30 albo 14.30. Jeśli spóźnimy się z przelewem, to i tak zostanie on zrealizowany na drugi dzień. Poza tym w większości banków zlecenia te nie są obsługiwane przez system bankowości elektronicznej. Trzeba je składać w oddziale, czasami można też przez telefon.

Wszystko to sprawia, że detaliczne przelewy przez Sorbnet są mało popularne. Na przykład Raiffeisen Bank realizuje ich tylko kilkanaście miesięcznie. Są zlecane głównie przez najzamożniejszych klientów.

Inne rozwiązanie zaproponował mBank. Nawiązał on współpracę z firmą Blue Media i zaoferował szybkie przelewy bez udziału Krajowej Izby Rozliczeniowej. Jak deklaruje, przesłanie pieniędzy zajmuje maksymalnie 15 minut. Operacja taka kosztuje 5 zł.

Usługa mBanku wykorzystuje to, że przelewy między kontami w tym samym banku są realizowane w trybie online. Klient zlecający przelew wskazuje docelowy rachunek odbiorcy, ale pieniądze wysyła na konto firmy Blue Media. Ta ma swoje rachunki w ponad 20 polskich bankach. Może więc błyskawicznie przelać pieniądze ze swojego konta w banku, do którego wysyłamy przelew, na konto odbiorcy.

Ograniczeniem może być jedynie sposób działania systemu bankowości elektronicznej danego banku. Jeśli nie pracuje on w trybie 24-godzinnym, na przykład jest wyłączony w nocy, to przelew będzie musiał poczekać. Klienci mBanku aktywnie korzystają z tej usługi. W lutym zrealizowano 12 tys. takich przelewów.

Na podstawie danych mBanku można sprawdzić, w jakich sytuacjach korzystamy z ekspresowego przesyłania pieniędzy. 20 proc. klientów próbuje w ten sposób uniknąć opóźnień w spłacie kredytu czy regulowaniu różnych rachunków. Prawie 5 proc. przelewów jest zlecanych przez wyrozumiałych przedsiębiorców, którzy przekazują w ten sposób wynagrodzenie swoim pracownikom. Niemal 9 proc. klientów płaci za zakupy w Internecie, a nieco ponad 8 proc. przekazuje pieniądze na swoje konta w innych bankach.

Jednak niemalże 60 proc. to przelewy, których nie da się zakwalifikować do żadnej z tych kategorii. Można więc przypuszczać, że do korzystania z ekspresowych przelewów skłaniają nie tylko realne potrzeby, ale również moda na załatwianie wszystkich spraw w trybie online.

– Taka jest potrzeba na rynku. Czekanie dwa dni na przelew to już strata czasu i możliwości kupienia potrzebnego produktu. System Elixir wciąż opiera się na trzech sesjach. Klientom, szczególnie młodym, to już nie wystarcza. Chcą mieć pieniądze natychmiast. Coraz więcej rzeczy można załatwić szybciej i prościej. Tego samego oczekuje się po bankowych przelewach – mówi Katarzyna Wysocka z Raiffeisen Bank Polska.

Na potrzeby te zamierza odpowiedzieć Krajowa Izba Rozliczeniowa. Pracuje ona nad nowym systemem rozliczeniowym działającym w czasie rzeczywistym. Jak mówi Tomasz Jończyk, dyrektor Departamentu Rozliczeń KIR, będzie to system przelewów bezpośrednich, z tym że sposób korzystania z niego przez klientów będzie zależał od indywidualnych decyzji banków. Niewykluczone, że nowy system wystartuje w przyszłym roku.

Przelewając pieniądze z banku do banku, korzystamy z systemu Elixir obsługiwanego przez KIR. Środki są przesyłane w czasie jednej z trzech sesji: porannej, popołudniowej lub wieczornej. Jeśli więc zlecimy przelew np. po godzinie 16, wyjdzie on z banku następnego dnia rano. W przypadku weekendowej dyspozycji musimy poczekać do poniedziałku.

Część banków oferuje klientom detalicznym dostęp do Sorbnetu, systemu zarządzanego przez NBP. Służy on głównie do rozliczeń między firmami i bankami. Pieniądze niemal od razu trafiają na konto odbiorcy, bo są wysyłane w trybie online.

Pozostało 87% artykułu
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił