PSE Operator, który odpowiada za działanie największych sieci w kraju, zaczął zbierać wstępne oferty od firm, które chciałyby przesyłać energię z i na Białoruś.Wyniki tego sondażu (procedury Open Season) będą podstawą do decyzji inwestycyjnej. – Ostateczną podejmiemy jesienią – mówi prezes Operatora Henryk Majchrzak.
Od zainteresowania i dalszych analiz zależy moc linii, czyli możliwości przesyłowe. PSE wstępnie zakłada budowę w dwóch etapach – w pierwszym ok. 2015 r. linia mogłaby służyć do importu energii białoruskiej do Polski. A od 2020 r. będzie można słać w obu kierunkach.
Majchrzak przyznaje, że PSE będzie musiała wybudować linię od podstaw. – Istniejące połączenie jest w złym stanie technicznym i nie wystarczy modernizacja – tłumaczy.
Wstępnie koszty inwestycji – ułożenia linii z rejonu Białegostoku do granicy z Białorusią – Operator szacuje na ok. 320 mln zł. Jednak część ekspertów mówi o wyższych wydatkach, bo trzeba też rozbudować system w północno-wschodniej Polsce.
Szef Operatora zapewnia, że jeśli linia powstanie, będzie ogólnodostępna. Jednak inwestor musi mieć pewność, że będzie wykorzystywana, dlatego liczy na umowy z obecnie zgłaszającymi zainteresowanie firmami.