Jak wygląda handel na rynku praw do emisji CO2

Obroty na polskim rynku praw do emisji CO2 wzrosły w ubiegłym roku o 40 proc. O sukcesie rynku decyduje nie polityka klimatyczna, tylko gra na giełdach

Aktualizacja: 26.05.2011 19:13 Publikacja: 26.05.2011 01:01

Jak wygląda handel na rynku praw do emisji CO2

Foto: Bloomberg

W ubiegłym roku ponad 110 mln jednostek emisji CO

2

(EUA) zostało przekazanych pomiędzy rachunkami w kraju lub brało udział w transferach międzynarodowych. Dodatkowo, przepływy na rachunkach jednostek pochodzących z zagranicy (tzw. CER) wyniosły 26,6 mln ton. Przeliczając te transakcje na pieniądze, obroty przekroczyły 8 mld zł.

- Nie można mówić, że są to obroty w sensie finansowym. Firma, która jest właścicielem jednostek emisji CO

2

, przelewa uprawnienia np. na konto pełnomocnika. Uprawnienia są także gwarancją kredytów bankowych - wtedy też następuje przelanie jednostek z konta firmy na konto banku - mówi Wojciech Jaworski, szef Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBIZE).

Przepływy na rachunkach jednostek CO

2

rosną jednak z roku na rok. I to bardzo dynamicznie. W 2008 r. zostało przekazanych w kraju lub brało udział w transakcjach międzynarodowych 54 mln EUA i 2,5 mln CER, w 2009 r. było to 78 mln EUA i 16,8 mln CER. - W niektórych branżach, jak w energetyce, zaczyna brakować uprawnień. Firmy optymalizują działania, zawierają transakcje terminowe. Transakcji spotowych jest znacznie mniej - dodaje Jaworski.

Szacuje się, że z obroty na rynku europejskiego systemu handlu prawami do emisji dwutlenku węgla (EU ETS) wyniosły w ubiegłym roku 90 mld euro, z czego tylko 20 proc. stanowiły transakcje spotowe.

Początki były trudne

EU ETS ma zachęcić firmy do obniżenia szkodliwych dla klimatu emisji. Został wprowadzony w 2005 r., firmy dostawały za darmo jednostki emisji równe 1 tonie CO

2

. Pierwszy okres rozliczeniowy trwał trzy lata i zakończył się porażką - przyznano zbyt wiele uprawnień, więc ich cena drastycznie spadła - z prawie 30 euro do kilku euro centów za walor.

By uniknąć kolejne porażki, Komisja Europejska przyznała na drugi okres rozliczeniowy (2008-12) mniej uprawnień. Od tego czasu rynek wzrósł kilkakrotnie, handel przejęły banki i giełdy, a cena jednego uprawnienia wynosi obecnie ok. 16 euro.

EU ETS objętych jest 11,8 tys. przedsiębiorstw z Unii Europejskiej, Islandii, Norwegii i Liechtensteinu. W Polsce jest to 856 zakładów. Roczny limit emisji dla firm wynosi niespełna 2 mld ton CO

2

, z tego 205 mln przypada na polski rynek.

Rynek uprawnień do emisji okazał się świetną inwestycją do spekulacji na giełdach. Notowania jednostek emisji CO

2

odnoszą się najczęściej do notowań na rynku ropy naftowej i gazu. Handel zdominowało kilka europejskich giełd: amsterdamski ETX, Nordpool, paryski Bluenext. Aktywnie działają na nim banki, a zwłaszcza Bank Światowy.

Praw pod dostatkiem

W ramach EU ETS firmy są zobowiązane do przekazywania co roku do rejestrów państw członkowskich danych dotyczących ich zweryfikowanych emisji. Muszą też do 30 kwietnia umarzać odpowiednią liczbę jednostek. Mogą jednak robić "pożyczając" jednostki z kolejnych lat. Dopiero 30 kwietnia 2012 r. muszą zbilansować konta.

Od 2008 r. umorzono 5,94 mld uprawnień. Większość firm mieści się w limitach, a nawet ma zapas uprawnień. Z danych za 2010 r. wynika, że emisje firm wyniosły 1,93 mld ton CO

2

, przy górnej granicy narzuconej przez Brukselę w wysokości 1,99 mld ton. uprawnień Ale największe elektrownie odnotowały deficyt uprawnień przekraczający wartość 1 mld euro. Z kolei sektor hutniczy i cementowy miał nadwyżkę praw o wartości ok. 1 mld euro. To między tymi branżami jest więc największy przepływ uprawnień w transakcjach spotowych.

Transakcje poza Polską

W Polsce tylko Towarowa Giełda Energii prowadzi rynek praw do emisji CO

2

i są to transakcje spotowe. Przesądził o tym charakter giełdy - Nie możemy ze względów  formalnych prowadzić rynku transakcji finansowych futures - tłumaczy Dariusz Bliźniak, wiceprezes TGE.

Rynek Uprawnień do Emisji (RUE) funkcjonuje na Towarowej Giełdzie Energii od 19 września 2006 r. Notowania odbywają się dwa razy w tygodniu (we wtorek i w czwartek)w systemie kursu jednolitego, w systemie notowań ciągłych oraz transakcji pozasesyjnych. W całej historii na TGE dokonano tylko jednej transakcji - w 2007 r., na zaledwie 0,5 mln ton CO

2

.

- Płynność na rynku CO

2

jest bardzo mała. To dlatego, że uczestnikami naszej giełdy są głównie firmy energetyczne, mające niedobór uprawnień. Brak jest na Rynku Uprawnień do Emisji podmiotów dysponujących ich nadwyżką, stąd też liczba zawieranych transakcji - ocenia Dariusz Bliźniak.

Tymczasem obroty na Europejskiej Giełdzie Klimatycznej (ECX) wynoszą rocznie kilka miliardów jednostek. Zdaniem ekspertów, polska giełda nie może konkurować z zagranicznymi.

- Z perspektywy uczestników rynku uprawnień do emisji częstotliwość notowań na TGE dwa razy w tygodniu może okazać się niewystarczająca. Wszystkie pozostałe europejskie giełdy oferują notowania ciągłe codziennie, mają też dodatkową przewagę w postaci instrumentów pochodnych, takich jak futures i opcje, a także jednostek CER i ERU – mówi Maciej Wiśniewski, prezes firmy Consus, która jest członkiem giełdy Blue Next i handluje prawami CO

2

w imieniu przedsiębiorstw.

Globalny zasięg

EU ETS pomogło także "umiędzynarodowienie". Komisja Europejska w drugim okresie handlu obcięła trochę limity emisji przedsiębiorstwom, ale jednocześnie pozwoliła im na korzystanie z jednostek redukcji emisji powstałych za granicą. Oprócz europejskich uprawnień EUA firmy mogą korzystać z jednostek poświadczonej redukcji emisji CER (certifide emissions reductions), powstałych na skutek stosowania elastycznych mechanizmów protokołu z Kioto, w celu offsetowania swoich emisji. Z takiej możliwości na dużą skalę korzysta Polska Grupa Energetyczna. Jednostki CER są bowiem tańsze od EUA – kosztują obecnie 12,5 euro.

CER w okresie 2008-2010 stanowiły 4,7 proc. wszystkich umorzonych jednostek. Z tego około 51 proc. pochodziło z Chin, 20 proc. z Indii, 16 proc. z Południowej Korei, a 7 proc. z Brazylii. Pozostałe 6 proc. pochodziło z innych 20 państw.

Firmy mogą też handlować jednostkami redukcji emisji (ERU) – z offsetowania emisji w innych państwach europejskich. Takich projektów jest jednak zdecydowanie mniej, dlatego ERU stanowiły jedynie 0,4 proc. wszystkich umorzonych od 2008 r. jednostek.

Skandale nie służą

- Obecnie w Europie handel na giełdach jest znikomy ze względu na kradzieże uprawnień i niemożliwość ich wytropienia. Bluenext wprowadził specjalne zabezpieczenie Green zone, które przewiduje sprawdzanie wszystkich kont, przez które przechodziło dane uprawnienie. W wielu wypadkach niestety nie da się tego zweryfikować – ocenia Wiśniewski.

Również na rynku OTC wolumen obrotu zdecydowanie spadł -prawdopodobnie ze względu na obawy przez zakupem kradzionych uprawnień. Do tej pory wykryto siedem przypadków wykorzystywania praw ukradzionych na początku tego roku z rejestrów w Czechach i Austrii. Skandal spowodował zamknięcie rejestrów na wiele tygodni i zaostrzenie środków zabezpieczeń. Teraz trudno jest odbudować zaufanie do rynku.

W ubiegłym roku ponad 110 mln jednostek emisji CO

(EUA) zostało przekazanych pomiędzy rachunkami w kraju lub brało udział w transferach międzynarodowych. Dodatkowo, przepływy na rachunkach jednostek pochodzących z zagranicy (tzw. CER) wyniosły 26,6 mln ton. Przeliczając te transakcje na pieniądze, obroty przekroczyły 8 mld zł.

Pozostało 95% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy