CleintEarth chce zablokowac ulgi dla POlski

Ekolodzy liczą, że Polska nie dostanie żadnych ulg w stosowaniu pakietu klimatycznego

Aktualizacja: 02.08.2011 02:36 Publikacja: 02.08.2011 02:34

Firmy chcą dostać choć część pozwoleń

Firmy chcą dostać choć część pozwoleń

Foto: Rzeczpospolita

Organizacja pozarządowa ClientEarth chce zablokować polskie starania o okres przejściowy w realizacji unijnej polityki ochrony klimatu, która zakłada m.in. 20-proc. redukcję emisji dwutlenku węgla do 2020 r.

ClientEarth rozpoczęła spór prawny z ministrem środowiska. Jeśli go wygra, nowe polskie elektrownie węglowe nie dostaną darmowych pozwoleń na emisję dwutlenku węgla, a ich budowa się opóźni. Byłaby to trudna sytuacja dla inwestorów, bo ci z reguły uwzględnili już fakt uzyskania części potrzebnych pozwoleń na CO2 za darmo, co poprawia opłacalność projektów. Jeśli będą musieli wszystkie uprawnienia do emisji kupić na wolnym rynku, koszty produkcji energii z nowych bloków znacząco wzrosną, a to przełoży się na ceny elektryczności dla odbiorców.

Prawnicy ClientEarth zaskarżyli wydane przez marszałków województw decyzje administracyjne, dzięki którym nowo budowane bloki mogły trafić na listę uprawnionych do handlu emisjami CO2. Lista ta we wrześniu znajdzie się w Brukseli i jest jednym z najważniejszych dokumentów we wniosku Polski o przydział darmowych pozwoleń (tzw. wniosku derogacyjnego).

– Złożyliśmy odwołania od decyzji marszałków, bo są one sprzeczne z prawem, w tym m.in. z ustawą o handlu emisjami – uważa Piotr Turowicz, radca prawny z ClientEarth. – Firmy, które przygotowują inwestycje, nie rozpoczęły faktycznie prac i nie przedstawiły na to wystarczających dowodów. Aby znaleźć się na liście, inwestycja powinna zostać fizycznie rozpoczęta przed końcem 2008 roku.

Zdaniem Piotra Turowicza żaden z realizowanych projektów, a chodzi o łączne inwestycje o mocy 11 tys. MW, nie spełnia tego warunku. Zatem minister środowiska powinien uchylić decyzje marszałków.

ClientEarth zapowiada, że jeśli minister nie uzna odwołań, to wystąpi na drogę sądową. To sygnał, że ekolodzy chcą uniemożliwić Polsce otrzymanie bezpłatnych uprawnień do emisji CO2. – Odwołania oznaczają, że decyzje marszałków nie są ostateczne, trwa postępowanie, zatem nie sądzę, by polskie władze mogły w wyznaczonym terminie do końca września złożyć wniosek w sprawie derogacji – dodał Piotr Turowicz.

Według ekspertów, z którymi rozmawialiśmy, Polska może złożyć dokumenty w Brukseli. Ale uzyskanie akceptacji będzie trudniejsze. Jak informowała „Rz", analizy wykonane dla Ministerstwa Gospodarki pokazały, że nawet jeśli KE zaakceptuje polski wniosek, to w 2013 r. ceny energii wzrosną o jedną trzecią.

– Przyznanie elektrowniom starym i nowo budowanym części pozwoleń na CO2 za darmo ma pomóc energetyce pokryć koszty związane zarówno z polityką klimatyczną UE,  jak i potrzebami inwestycyjnymi – mówi „Rz" Tomasz Dąbrowski, dyrektor departamentu energii w resorcie gospodarki. – Niedobór uprawnień do emisji znajdzie odzwierciedlenie w cenie energii.

Wartość bezpłatnych pozwoleń na CO2 dla Polski sięgnie w 2013 r. 1,15 mld euro. Brakującą pulę elektrownie będą musiały dokupić za ponad miliard euro. Gdyby na skutek akcji ClientEarth lub z innych powodów Komisja Europejska odmówiła Polsce prawa do derogacji, to – jak wyliczyli eksperci – energia w Polsce zdrożeje w 2013 r. nawet o 50 proc.

Walka o budowę w Opolu

O największy kontrakt w polskiej energetyce walczą dwaj chętni: Alstom i konsorcjum Polimeksu-Mostostalu, Rafako i Mostostalu Warszawa.

Obydwie oferty na budowę dwóch nowych bloków w Elektrowni Opole wpłynęły do PGE wczoraj. Obie są też wyższe, niż zakładała Polska Grupa Energetyczna; proponowana w nich cena znacznie przekracza budżet zaplanowany przez PGE na poziomie 9 mld zł. Według PAP wartość oferty Alstomu wynosi 11 mld zł, a konsorcjum z udziałem Rafako złożyło ofertę za 11,5 mld zł.

—jp

Organizacja pozarządowa ClientEarth chce zablokować polskie starania o okres przejściowy w realizacji unijnej polityki ochrony klimatu, która zakłada m.in. 20-proc. redukcję emisji dwutlenku węgla do 2020 r.

ClientEarth rozpoczęła spór prawny z ministrem środowiska. Jeśli go wygra, nowe polskie elektrownie węglowe nie dostaną darmowych pozwoleń na emisję dwutlenku węgla, a ich budowa się opóźni. Byłaby to trudna sytuacja dla inwestorów, bo ci z reguły uwzględnili już fakt uzyskania części potrzebnych pozwoleń na CO2 za darmo, co poprawia opłacalność projektów. Jeśli będą musieli wszystkie uprawnienia do emisji kupić na wolnym rynku, koszty produkcji energii z nowych bloków znacząco wzrosną, a to przełoży się na ceny elektryczności dla odbiorców.

Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku