Polski rynek systemów informatycznych do planowania zasobów przedsiębiorstwa (ERP – enterprise resource planning) się zmienia. Największe zapotrzebowanie na systemy istnieje obecnie wśród małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP), bo nasycenie tymi rozwiązaniami jest tam ciągle niewielkie. Według GUS (raport „Społeczeństwo informacyjne w Polsce") statystycznie w latach 2009 – 2010 z oprogramowania ERP korzystało niewiele ponad
10 proc. firm (9,3 proc. w 2009 r. i 11,3 w 2010 r.). Średniej wielkości systemy są zainstalowane w około 12 tys. firm. Tymczasem w Polsce działa 18 tys. firm zatrudniających od 50 do 250 pracowników oraz 110 tys. zatrudniających do 50. Obszar do zagospodarowania jest jeszcze duży.
Według danych agencji DiS na polskim rynku oprogramowania dla sektora MŚP działa 130 producentów, w przypadku małych firm 74, duże systemy ERP oferuje obecnie ok. 20 producentów.
Chociaż wszyscy globalni producenci od dawna mają już ofertę także dla rynku firm mniejszych, na rynku dla średnich przedsiębiorstw coraz więcej do powiedzenia mają lokalni dostawcy. Według DIS w 2010 roku wzrósł o prawie 3 pkt proc. udział sprzedaży licencji oprogramowania klasy ERP wytwarzanego w kraju (z 36,5 proc. w 2009 r. do 38,3 proc. w roku 2010).
Najpopularniejszymi obecnie aplikacjami zamawianymi przez małe i średnie firmy w ramach systemów ERP są moduły Business Intelligence dostarczające menedżerom analizy, raporty i prognozy bazujące na zgromadzonych w systemie informacjach. – Bardzo mały odsetek mniejszych firm posiada rozwiązania klasy BI. Buduje się w tym sektorze dopiero świadomość posiadania takiego systemu. Wymusza to coraz większa konkurencja. Większe firmy wiedzą i są świadome, że bez rozwiązań klasy BI będą ustępować konkurencji – mówi wiceprezes firmy Simple Przemysław Gnitecki.