Politycy pod sąd za kryzys

Portugalczycy chcą pociągnąć do odpowiedzialności premiera Socratesa. Hiszpanie tropią kłamstwa Zapatero

Publikacja: 13.01.2012 00:51

Politycy pod sąd za kryzys

Foto: ROL

Zamieszczony w Internecie wniosek o postawienie przed sądem byłego szefa portugalskiego rządu podpisało do wczoraj (do godziny 12) ponad 35 tys. osób. Wystarczyłyby 4 tys. podpisów, by sprawą musiał się zająć parlament. Inicjatorzy akcji zarzucają rządowi José Socratesa „podwojenie długu publicznego Portugalii i doprowadzenie jej do bankructwa".

Ukarani przy urnach

Gabinet socjalisty Socratesa upadł w marcu 2011 r., gdy parlament odrzucił jego czwarty w ciągu roku plan oszczędnościowy. W przyspieszonych wyborach triumfowali centroprawicowi socjaldemokraci. Lider socjalistów zapłacił więc polityczną cenę za nieudolne zarządzanie kryzysem.

Tak jak jego hiszpański kolega José Zapatero, którego partia, też socjalistyczna, w listopadzie z kretesem przegrała wybory i oddała władzę prawicy. Wcześniej wyborcy ukarali za kryzys islandzkich liberałów i irlandzką Fianna Fail. Grecki premier Jeorjos Papandreu nie doczekał nawet wyborów. Stracił władzę w listopadzie, dzień przed premierem Włoch Sil-viem Berlusconim.

– Karać polityków za światowy kryzys? Nie starczyłoby sal rozpraw i sędziów – mówi „Rz" José Miguel Júdice, adwokat z portugalskiej kancelarii prawnej PLMJ. W dodatku groziłoby to paraliżem rządu. – Kolejny premier i jego ministrowie baliby się podejmować jakiekolwiek decyzje. A państwo jest jak firma. Rola prezesa wiąże się z ryzykiem przegranej i strat. Często popełnia on błędy, bo częściej niż inni musi decydować – podkreśla Júdice. Według niego nie ma szans, by byłego premiera Socratesa wsadzić za kratki, nawet gdyby domagało się tego 99 procent Portugalczyków.

Kto jest bez grzechu

W Grecji i lewica, i prawica grzeszyły brakiem dyscypliny w wydatkach, trudno więc zrzucić całą winę na Papandreu.

– Politycy ponoszą odpowiedzialność za politykę dotyczącą finansów publicznych, budżetu państwa itp. Trudno ich jednak obciążać całą winą za kryzys, który jest problemem globalnym – mówi „Rz" Giorgos Glinos z Greckiej Fundacji Polityki Europejskiej i Zagranicznej.

– W 1922 roku skazaliśmy na śmierć sześciu polityków, w tym premiera, dziś – na szczęście – po prostu odsyłamy ich do domu i nie głosujemy na nich – podkreśla Glinos. Zauważa, że wsadzenie polityka za kratki jest w demokratycznym państwie niezwykle trudne i wymaga zebrania przeciwko niemu niezbitych dowodów winy.

Byłego premiera Silvia Berlusconiego nikt nie chce ani skarżyć, ani stawiać przed sądem za kryzys. Może dlatego, że Włosi ciągle słyszą o wytaczanych mu procesach, z których w końcu i tak nic nie wynika.

Przykre niespodzianki

Nowy hiszpański rząd coraz głośniej oskarża José Zapatero o fałszowanie danych w celu ukrycia prawdziwego stanu finansów państwa. Były premier najpierw długo udawał, że nie dostrzega kryzysu, a gdy Bruksela zmusiła go do reform, według hiszpańskich mediów fałszował dane wskazujące, że nie jest się w stanie wywiązać z obietnic. Jeszcze dwa dni przed wyborami do Kortezów rząd zapewniał, że bez najmniejszych problemów zamknie rok uzgodnionym z Komisją Europejską deficytem 6 proc. Kiedy jednak w grudniu władzę przejął prawicowy rząd Mariano Rajoya, okazało się, że deficyt wynosi 8 proc. Zmusi to Madryt do znalezienia 40 mld euro oszczędności, jeśli ma wywiązać się z obietnic i sprowadzić w tym roku deficyt do 4,4 proc.

Dobre aukcje hiszpańskiego i włoskiego długu

Jeszcze w środę inwestorzy rozchwytywali bardzo bezpieczne roczne obligacje Niemiec, co analitycy powszechnie tłumaczyli obawami o eskalację kryzysu fiskalnego. Wczoraj jednak bardzo udane aukcje papierów dłużnych przeprowadziły Włochy i Hiszpania, co sugeruje, że inwestorzy odzyskują apetyt na ryzyko. Zarówno Rzym, jak i Madryt testowały wczoraj popyt na swoje instrumenty dłużne po raz pierwszy w tym roku. Na inwestorach szczególnie duże wrażenie zrobiła aukcja hiszpańska. Tamtejsze Ministerstwo Skarbu pozyskało 10 mld euro, dwukrotnie więcej, niż planowało, ze sprzedaży trzy-, cztero- i pięcioletnich obligacji. Rentow- ność trzylatek wyniosła średnio 3,4 proc., w porównaniu z 5,2 proc. na grudniowej aukcji analogicznych papierów. W przypadku cztero- i pięciolatek także doszło do znaczących spadków rentowności. Włoskie Ministerstwo Skarbu sprzedało roczne obligacje i 136-dniowe bony skarbowe za 10 mld euro. Rentowność papierów rocznych wyniosła na aukcji średnio 2,7 proc., o ponad połowę mniej niż na poprzednim przetargu. – Podobną rentowność włoskie obligacje roczne miały zanim Włochy w lipcu ub.r. znalazły się w centrum kryzysu fiskalnego – wskazuje Nicholas Spiro, założyciel firmy analitycznej Spiro Sovereign Strategy. – A Hiszpania w oczach inwestorów jest dziś jeszcze bardziej wiarygodnym dłużnikiem niż Włochy – dodał. Spiro przestrzega przed nadmiernym optymizmem: – Przedwczesne zmiany w ocenie ryzyka związanego z hiszpańskimi papierami już się zdarzały. A sytuacja fiskalna Hiszpanii jest dziś gorsza niż rok temu, gdy weźmie się pod uwagę jej deficyt budżetowy i pogarszające się perspektywy gospodarki. Inni analitycy wskazywali z kolei, że choć rentowność włoskich obligacji rocznych spadła, to popyt na te papiery nie był wcale spektakularny (przekroczył podaż o 50 proc.).

—g.s.

Zamieszczony w Internecie wniosek o postawienie przed sądem byłego szefa portugalskiego rządu podpisało do wczoraj (do godziny 12) ponad 35 tys. osób. Wystarczyłyby 4 tys. podpisów, by sprawą musiał się zająć parlament. Inicjatorzy akcji zarzucają rządowi José Socratesa „podwojenie długu publicznego Portugalii i doprowadzenie jej do bankructwa".

Ukarani przy urnach

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Ekonomia
Gminy przechodzą na OZE – nie zostań w tyle!
Ekonomia
Pracownik w centrum uwagi organizacji
Ekonomia
Korzyści dla firmy z wynajmu długoterminowego
Ekonomia
Czy sukces może uśpić czujność lidera?
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Materiał Promocyjny
Porównywarka finansowa, czyli jak szybko wybrać najlepszy produkt bankowy
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń