Inwestowanie w obligacje deweloperskie

Na obligacjach deweloperskich można zarobić 8 - 10 proc. Choć nadal jest to obiecujący rynek, problemy ze sprzedażą mieszkań i zadłużenie firm budowlanych budzą niepokój wśród inwestorów

Publikacja: 28.07.2012 08:00

Inwestowanie w obligacje deweloperskie

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Obligacje deweloperskie miały stać się remedium na niedostateczne finansowanie ze strony banków. Miały być również okazją do pomnożenia kapitału drobnych inwestorów.

Na ich emisję zdecydowało się już sporo spółek, m.in.: Archicom ,Echo Investment, Dom Development, Green House Development, J.W Construction Holding, Marvipol, Gant Development, Polnord, Robyg i Trust. Jednak zainteresowanie nimi sukcesywnie spada, głównie ze względu na niekończące się problemy w sektorze budowlanym.

Spirala strachu

- W latach 2009-2011 deweloperzy, przede wszystkim mieszkaniowi, chętnie korzystali z możliwości finansowania swoich inwestycji poprzez emisję obligacji, a inwestorzy chętniej niż teraz nabywali te obligacje. Środki pozyskiwane w tej formie wykorzystywane były często na zakup gruntów pod inwestycje oraz stawanie konkretnych budynków – opowiada Agnieszka Kwaczyńska, dyrektor sprzedaży w firmie Copernicus. – Jednak idealny układ deweloper – inwestor runął w połowie zeszłego roku – dodaje. Jej zdaniem, na osłabienie popytu miało wpływ kilka czynników, m.in. duże zadłużenie spółek z tej branży, deprecjonujące ich wiarygodność w oczach inwestorów, a także pogorszenie się koniunktury na rynku nieruchomości mieszkaniowych.

- Jeszcze nie mieliśmy do czynienia ze spektakularnym niepowodzeniem plasowania emisji obligacji, ale wśród oferujących już widać lekki niepokój. Winne temu są emocje związane z całym sektorem budowlanym i postawa banków. To powoduje, że deweloperzy zaczynają lękać się o możliwość rolowania obligacji, a inwestorzy zaczynają się obawiać o płynność finansową deweloperów. Powoli spirala strachu się nakręca i jeżeli jakiemuś deweloperowi nie uda się rolować obligacji, może dojść do sporego zamieszanie w tym sektorze - opowiada Grzegorz Zięba, kierownik Sprzedaży Detalicznej w spółce KBC Securities.

Opłacalne ryzyko

Z drugiej strony, mimo spadku zainteresowania obligacjami deweloperów, nadal nie brakuje inwestorów, którzy lokują swoje aktywa w te instrumenty. Wybierają najczęściej papiery dużych, znanych i dobrze prosperujących giełdowych spółek. Inwestują w ten sposób nie tylko w rynek mieszkaniowy lecz także komercyjny – biurowce albo powierzchnie handlowe.

- Nowym i rozwijającym się ostatnio segmentem jest finansowanie projektów komercyjnych, przy czym obecnie nie są to typowe galerie handlowe, jak było to parę lat temu, a mniejsze obiekty - parki handlowe – tłumaczy Agnieszka Kwaczyńska.

Dariusz Grabowski, prezes Green House Development zaznacza, że większość obligacji znajdujących się w obrocie na rynku Catalyst, to papiery niezabezpieczone. - Są one bardziej ryzykowne i jednocześnie bardziej opłacalne – mówi Grabowski. Wylicza, że przeciętna rentowność do wykupu zabezpieczonych obligacji (np. na akcjach dewelopera, udziałach spółki lub hipotece) wynosi średnio ok. 8,63 proc., natomiast dla papierów niezabezpieczonych inwestor może uzyskać nawet ponad 10-proc. stopę zwrotu.

- Jest więc to w dalszym ciągu propozycja bardzo atrakcyjna dla inwestorów. Warto również pamiętać o tym, że obligacje deweloperskie są emitowane pod ścisłym rygorem ustawy o obrocie papierami wartościowymi, kontrolowanymi przez Komisję Nadzoru Finansowego, co zapewnia inwestorom bezpieczeństwo. Poza tym, emitent jest zobowiązany do przedstawienia nie tylko celów emisji, ale i swoich wyników finansowych, co gwarantuje transparentność oferty i emitenta. Obligacje deweloperskie są więc papierami o dużo wyższej rentowności niż na przykład obligacje skarbowe lub komunalne – zapewnia Dariusz Grabowski.

Przed kupnem obligacji warto sprawdzić, jakie emitent proponuje zabezpieczenie. Zdaniem Agnieszki Kwaczyńskiej, należy również zwrócić uwagę na poziom zadłużenia spółek oraz poziom sprzedaży, np. mieszkań w stosunku do postępu prac budowlanych, a także cenę sprzedaży w porównaniu do kosztów budowy i zakupu gruntu oferowanych inwestycji.

- W tej chwili największe ryzyka to przecena na rynku nieruchomości, dalszy spadek sprzedaży mieszkań, a także restrykcyjna polityka banków w zakresie udzielania nowych kredytów pod inwestycje dla deweloperów oraz przedłużania już udzielonych – wylicza Grzegorz Zięba.

Obligacje deweloperskie miały stać się remedium na niedostateczne finansowanie ze strony banków. Miały być również okazją do pomnożenia kapitału drobnych inwestorów.

Na ich emisję zdecydowało się już sporo spółek, m.in.: Archicom ,Echo Investment, Dom Development, Green House Development, J.W Construction Holding, Marvipol, Gant Development, Polnord, Robyg i Trust. Jednak zainteresowanie nimi sukcesywnie spada, głównie ze względu na niekończące się problemy w sektorze budowlanym.

Pozostało 88% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy